One Direction

"Nieważne ile niesamowitych rzeczy zdarzy się w twoim życiu należy zawsze pozostać wdzięcznym oraz pokornym, skromnym i pełnym szacunku." -Zayn Malik

"Nadchodzi taki dzień, że przewracasz jedną kartkę swojego życia i zdajesz sobie sprawę, że to najlepsze uczucie na świecie."
-Zayn Malik

"Bycie singlem nie znaczy, że jesteś słaby, to znaczy, że jesteś wyjątkowo silny, aby czekać na to na co zasługujesz."
- Niall Horan

"Musisz podjąć ryzyko jeśli chcesz znaleźć miłość."-Zayn Malik
"Czas jest najcenniejszym darem, jaki możesz komuś dać, ponieważ jest częścią twojego życia i nigdy nie wróci." -Zayn Malik
"To, że masz wady nie oznacza, że nie są one piękne."-Zayn Malik

środa, 20 czerwca 2012

Rozdział 32

           W takiej pozie zastał ich Harry. Mimo iż wiedział, że oni są tylko przyjaciółmi, poczuł ukłucie zazdrości.
-Hej.- powiedział, gdy odsunęli się od siebie zobaczył na twarzy Emmy łzy.- Co się stało?
-Nathan możesz na chwilę nas zostawić?
-Jasne.
-Możesz mi powiedzieć o co to całe zamieszanie?- powiedział obawiając się najgorszego.
-Już ci mówię- streściła całą rozmowę z przyjaciółką Nathana i także jej z nim- Okazało się, że nie było tak jak mówił Nat.
-I co zamierzasz z tym zrobić?
-Ja? A co niby mam z tym robić?- i wtedy zobaczyła jego minę- Ty myślisz, że ja do niego wrócę, tak?
-Nie... po prostu... No dobra, masz rację.
-Harry... Jak możesz tak myśleć po tym wszystkim co razem przeszliśmy.
-Przepraszam.- wstał- Musze iść. Wrócę za parę godzin- powiedział, pocałował Emmę w czoło i wyszedł.

*Perspektywa Liama i Grace*

       Siedziałem z Grace w domku i oglądaliśmy jakiś nudny film w telewizorze. Grace położyła się na moich kolanach i zamknęła oczy.
Pocałowałem ją na co ona się uśmiechnęła.
-Mmm. Pomyśleć, że jeszcze parę miesięcy temu tego nie robiłam. Po prostu teraz nie mogę się od ciebie odciągnąć.
-I kto to mówi.- powiedziałem i pocałowałem ją po raz drugi.
Teraz byłem nad nią i ją całowałem, myśląc, że teraz nic nam nie przeszkodzi, zrzuciłem bluzkę.
      Zadzwonił telefon. Nie odrywając się od niej całowałem nadal.
-Odbierz- powiedziała Grace po trzecim połączeniu- Może to coś ważnego.
-Nic nie jest ważniejszego od Ciebie, skarbie.
-Może coś z Emmą.- podsunęła. Westchnąłem.
Patrząc na nią odebrałem telefon.
-Halo?- powiedziałem, bawiąc się włosami Grace.
-Liam, przepraszam, że przeszkadzam ale miałbyś chwilę? Błagam, to ważne.-odezwał się Harry, zdenerwowanym głosem.
-Uspokój się Harry spokojnie. Powiedz, coś z Emmą?
-Nie. Tak. Liam przyjedź do mnie muszę z tobą porozmawiać.
-Dobra zaraz będę.
Pocałowałem Grace i wstałem.
-Musze iść. Coś się stało. Harry nie chciał mi nic powiedzieć ale był nieźle zdenerwowany.
-Pojechać z tobą?-spytała.
-Nie, dam sobie radę. Jak by co to zadzwonię.
Założyłem kurtkę i po chwili byłem w samochodzie.
       Po 10 minutach byłem pod szpitalem. Nie widząc Harrego, skierowałem się do wejścia. Nagle ktoś złapał mnie za rękę.
-Harry.- powiedziałem patrząc na niego. Widać po nim, że coś było nie tak.
-Chodź-skierowaliśmy się do parku.
-Mów wreszcie o co chodzi.
-Dzisiaj była u Emmy przyjaciółka Nathana.Powiedziała jak było naprawdę. On nas oszukał.
-Zaraz. Harry uspokój się to nic ci nie da jak będziesz zdenerwowany.
-Otóż- streścił całą sytuację.
-O cholera.- powiedziałem.- A co na to Emma.
-Nic. Powiedziała, że teraz jest ze mną.
-A ty co zrobiłeś ?
-Powiedziałem jej, że muszę iść.
-CO? Harry ty naprawdę mówisz serio? Rozumiem, że można być zazdrosnym ale, żeby tak od razu wyjść? Wiesz co ?  Zamiast wspierać ją ty robisz wszystko, żeby nie urazić swojej męskiej dumy. Opanuj się chłopie.
Nathan nie zabierze ci dziewczyny sprzed nosa. Ona cię kocha. Czy ty w końcu to zrozumiesz? Czy mam ci tak po prostu skopać tyłek?
-Dobra, może nie potrzebnie wtedy tak zareagowałem ale zrozum mnie Liam ja....
-Harry rozumiem, że można być zazdrosnym ale ona ci to wszystko powiedziała i idę o zakład, że poczułaby się lepiej gdybyś ją wspierał. Szczególnie, że jest w szpitalu. A Nathan może teraz u niej być.-ostatnie zdanie powiedziałem specjalnie. Widać z dobrym skutkiem.
-Co? Nie. Ja... ja...
-Idź chłopie i ją przeproś.
Pognał do szpitala.
         Wracając do domu Liam nie zauważył, że mężczyzna w czarnym bmw przygląda mu się z uśmiechem na ustach. Tym razem nie ma go, gdy Grace potrzebuje wsparcia. Nie będzie jego, gdy on ją stąd zabierze.

        -Gdzie jesteś, skarbie.-krzyknął Liam, usłyszałam trzask zamykanych drzwi.
Mimowolnie drgnęłam.
Chwilę później Liam był w pokoju. Gdy jego wzrok skierował się w moją stronę, z jego twarzy znikł uśmiech na widok listu trzymanego w moich rękach.
Podszedł i wziął list. W mojej głowie nadal brzmiały te słowa:

        "Jestem coraz bliżej Ciebie kochanie. Nie martw się, niedługo będziesz moja. Mam nadzieję, że jak przyjadę do Ciebie nie będzie już tego sukinsyna, który zabrał mi cząstkę Ciebie. W końcu on też tego pożałuje. Mam nadzieję, że będziesz się tak mnie bała, że wsiądziesz do samochodu bez żadnych protestów. Uważaj! Każdy krok zrobiony przez Ciebie i Twoich przyjaciół, będzie obserwowany. Jesteś obserwowana i to się nigdy nie zmieni, kochanie. Dostaniesz jeszcze parę moich listów. Długo to nie potrwa. Mam plan... Który powoli realizuje. Będziesz się bała, gdy nie zrobisz tego co ci powiem! Do zobaczenia, za niedługo."


-To...
-Liam. Nie zaczynaj.
-Chodź tu do mnie.- powiedział i przytulił mnie- Gdzie go znalazłaś?
-W ogrodzie. Byłam tam tylko przez chwilę. Leżałam na hamaku, i na chwilę wyszłam, żeby zacząć pisać, gdy wróciłam z laptopem, list już tam był.
Ten cholerny dupek był tak blisko niej- pomyślał ze złością. Musi się uspokoić. Muszę logicznie myśleć. Nie pozwolę, żeby jej się coś stało. Po prostu do tego nie dopuszczę. Za bardzo ją kocham, żeby pozwolić jej odejść po raz drugi.
Trzeba ją odciągnąć od tego wszystkiego.
-Ubieraj się.
-Co?- powiedziałam zaskoczona.
-Nałóż coś ciepłego. Zabieram cię gdzieś.
-Liam, jeżeli myślisz, że pod wpływem tego idioty ja wyjadę to się grubo mylisz.
-Skarbie, zabieram cię na randkę. Wiem, że nie tak powinienem cię zaprosić na nią ale ten list kompletnie wytrącił mnie z równowagi. Nie byliśmy na spotkaniu tylko we dwoje, a chciałem nadrobić ten stracony czas.
-Ohh...-tylko tyle zdołałam wydusić. Zaskoczył mnie. Zresztą zaskakiwał cały czas.
-No to? Jak? zgadzasz się?
-A mam inne wyjście.?
-Nie, nie masz- zaczął się śmiać.
-Idę, już idę.
Upewniwszy się, że Grace jest w drugim pokoju i wykręciłem numer.
Po drugiej stronie odezwał się dobrze mi znany męski głos.
-I jak masz już wszystko?-spytałem.
-Tak.
-Jaki samochód?
-Czarne bmw.
-Już czas.- powiedziałem i rozłączyłem się.
____________________________________
Wiem i przepraszam, że nie dodałam wczoraj rozdziału ale koszmarnie się czułam.
Mam nadzieję, że nie będę musiała przekładać kolejnych rozdziałów o parę dni. Postaram się jak tylko będę mogła, dodawać systematycznie.
Pozdrawiam i jeszcze raz bardzo przepraszam,
Emma, xoxo

5 komentarzy:

  1. Super rozdzial!! Już się nie mogę doczekać następnego!! Tylko trochę błędów porobilas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mogę wiedzieć gdzie są te błędy?
      Ja nie widzę tu żadnych błędów ortograficznych. Wiec dla tego się pytam.
      Wiem, że w niektórych rozdziałach one są, ponieważ po prostu nie mam czasu ich poprawiać albo jak dzisiaj się po prostu źle czułam ;P
      Pozdrawiam! ;)

      Usuń
  2. Jejku znowu zostawiasz nas w niepewności! Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. PRZERWAŁAS W NAJWAŻNIEJSZYM MOMENCIE ALE I TAK CZEKAM NA NN ROZDZIAŁ :p

    OdpowiedzUsuń
  4. Czemu ostatnio rzadziej dodajesz?! Już sie nie moge doczekać!

    OdpowiedzUsuń