One Direction

"Nieważne ile niesamowitych rzeczy zdarzy się w twoim życiu należy zawsze pozostać wdzięcznym oraz pokornym, skromnym i pełnym szacunku." -Zayn Malik

"Nadchodzi taki dzień, że przewracasz jedną kartkę swojego życia i zdajesz sobie sprawę, że to najlepsze uczucie na świecie."
-Zayn Malik

"Bycie singlem nie znaczy, że jesteś słaby, to znaczy, że jesteś wyjątkowo silny, aby czekać na to na co zasługujesz."
- Niall Horan

"Musisz podjąć ryzyko jeśli chcesz znaleźć miłość."-Zayn Malik
"Czas jest najcenniejszym darem, jaki możesz komuś dać, ponieważ jest częścią twojego życia i nigdy nie wróci." -Zayn Malik
"To, że masz wady nie oznacza, że nie są one piękne."-Zayn Malik

środa, 6 czerwca 2012

Rozdział 26

            Staliśmy tak wtuleni nie patrząc na czas ani na to co się wokół nas dzieję. Ważne było to, że jesteśmy tu razem. Tak bardzo brakowało nam siebie i teraz, gdy tak staliśmy, przypominały nam się te wszystkie  chwile spędzone razem.
-Emma, błagam tak nie można- po drugiej stronie drzwi Emma zaglądała przez dziurkę od klucza co się tam dzieję.
Eleanor nie była tym specjalnie zachwycona ale w końcu jak można przekonać Em?
-O boże-krzyknęła z zachwytem i zaraz przycisnęła dłoń do piersi- Chodź zobacz.
-Em nie będę ich podglądała- ale tak naprawdę korciło ja co takiego mogło się zdarzyć, że Emma  była taka zachwycona.
-Nasz mały plan się nie powiedzie. Ale to- pokazała palcem na drzwi- Jest sto razy lepsze.
Nie mogąc już dłużej powstrzymać ciekawości El zajrzała przez dziurkę.
-O jejku. Jak bosko. Oni się całują- powiedziała, a Emma zaraz doskoczyła do niej, chcąc zobaczyć czy aby El nie żartuje.
-Co tu się dzieje?- dziewczyny podskoczyły, widząc Niall'a.
-Chodź, zobacz.
-Czy to znowu jakaś sztuczka Lou lub Harr'ego? Pewnie jak zajrzę przez to, to mi coś strzeli w oko?
-Nie tym razem to nie jest żaden żart. Zresztą Harry dostałby, bo nie może zobaczyć Emmy w tej sukience.
-No dobra- podszedł, pochylił się- wow...
-Mówiłam.
-Od kogo są te róże?
-Nie wiemy. Myślałyśmy, że to od Liam'a ale po jego wyrazie twarzy, jak to zobaczył no ... był wściekły.
-Więc, wasz plan spalił na panewce.
-Nasz plan był planem B, a to co zrobił Liam było sto razy lepsze. Zresztą nie ważny jest tu plan. Ważne jest to, że są w końcu szczęśliwi.
-Tak to jest najważniejsze.
-Co jest najważniejsze?- wszyscy odwrócili się na widok idącego Lou i Zayn'a.
-Co wy żeście się zmówili czy co ?
Lou podszedł do Eleanor i pocałował ją w usta.
-My? Nie. Przechodziliśmy tędy i usłyszeliśmy was.- powiedział Zayn- Co się takiego stało? A tak w ogóle to gdzie Liam i Grace?
-To zobaczcie sami o co nam chodzi- powiedziałam.

                                                                          *

            -Wiesz jak długo na to czekałam?
-Domyślam się.-powiedział Liam nadal nie wypuszczając mnie z objęć.
-Może już powinniśmy zawołać dziewczyny? Pewnie się o ciebie niepokoją.
Wybuchnął śmiechem.
-Nic im nie będzie, a my wreszcie będziemy mogli nadrobić te stracone lata.
-Nigdy nie sądziłam, że odwzajemnisz to uczucie.
-Dlaczego?
-Jak wyjechałam nawet się ze mną nie pożegnałeś.
-To nie tak.
-Może mi wytłumaczysz?
-To nie było tak jak sądzisz. Nie przyjechałem wtedy bo rozstanie z Tobą było jak pożegnanie na zawsze. Zdecydowałem się pojechać do ciebie za zamiarem powiedzenia ci tego wszystkiego ale można powiedzieć, że pocałowałem klamkę. Jechałem jak szalony ale przybyłem na lotnisko za późno.  Twój samolot już startował. Nie wiedziałem co zrobić. Szwędałem się po okolicy, aż w końcu przyjechał po mnie Zayn. Wtedy po raz pierwszy powiedziałem, że cię kocham. Tylko te słowa powinny być skierowane do ciebie. Pamiętam to jak dziś, odpowiedział mi wtedy, że bardzo dobrze o tym wie. Dodał także, że jestem głupi, że cię nie powstrzymałem od wyjazdu. Teraz doskonale wiem, co straciłem.
Pocałował mnie w czoło, policzek, na końcu w usta.
-Tak bardzo mi ciebie brakowało.
-Mi ciebie...
Wtem rozległ się huk.
Odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni i zaraz dowiedzieliśmy się co było przyczyną tego wszystkiego.
Otwórz drzwi od naszego pokoju zostały otwarte przez przepychających się chłopaków, którzy teraz leżeli na sobie. Śmiech dziewczyn niósł się po całym pokoju.
-Co wy wariaci robiliście?-spytałam.
-Hm.. Grace nie obraź się ale nie mogliśmy się powstrzymać...-powiedziała z udawaną skruchą Emma i nie mogąc się opanować podeszła do nas i każdego uściskała, życząc nam jak najlepiej-Zresztą bałyśmy się o Liam'a- dodała po niej Eleanor.
-No dobra, po was dziewczyny mogliśmy się tego spodziewać ale po nich- spojrzałam na wciąż leżących na siebie Lou, Niall'a i Zayn'a.
-No co ?? Ja tylko przechodziłem- powiedział Niall.
-Nie prawda. Pchałeś się, a my chcieliśmy zobaczyć Liam'a i Grace.- krzyknął Lou.
-Haa.... Na pewno, to ty się pchałeś.
-Ty bo zaraz...
Zayn szybko odsunął się od kłócących się chłopaków i otrzepując kurtkę podszedł do nas.
-No widzę, że w końcu jesteście razem.
-Dzięki Zayn za wszystko- powiedziałam.
-Za co? Przecież ja nic nie zrobiłem.- wydawał się zaskoczony.
-Ty już wiesz za co.
Mrugnął do mnie.
-W końcu przyjaciele sobie pomagają- powiedział i mnie przytulił.
-Cieszę się z tego, że w końcu jesteście razem- powiedział szeptem.
-Wiedziałeś, że będziemy razem- stwierdziłam.
-Hm... Można tak powiedzieć.- odpowiedział i odsunął się.
-No to jak trzeba tylko jeszcze zeswatać Niall'a i Zayn'a i będzie rodzinka, że ho ho.
-Ej.. Mi pomocy nie trzeba, poradzę sobie sam. O to się nie martwcie-powiedział Niall.
-Właśnie o to się martwimy Nialler- powiedziała Em.- Jakoś sam sobie nie radzisz.
-A znajdziesz mi lepszego i stalszego partnera niż jedzenie?
Emmę zatkało.
-Mogłam się domyślić i ostrzec Emmę, że coś takiego odpowiesz-powiedziała śmiejąc się El.
-Po prostu na razie nie szukam kobiety na całe życie.
-Tak jak ja!- krzyknął Zayn, dziękując w duchu Niallerowi.
-Chłopaki- powiedziała Emma.- A właśnie jeśli mowa tu o Harry'm to gdzie on teraz jest?
 Nie musiał nikt odpowiadać bo w oddali rozległ się głos Harr'ego.
-Em?- popatrzyłam na jej strój.
-O cholercia. Ja spadam. Powiedzcie mu, że zaraz przyjdę ale odsuwajcie go od łazienki- krzyknęła w biegu.
-Brakowało mi jej- powiedziałam, uśmiechając się figlarnie i patrząc w stronę którą poszła Emma.- Ohh. Pamiętam te czasy.
-Jakie czasy?- spytał Liam, patrząc na mnie.
-Uwierz, nie chciałbyś wiedzieć co ja robiłam z tą wariatką w szkole i po za nią.
-Aż tak źle?- spytał Zayn.
-Źle? Uwierz one robiły takie wariactwa jakie robi teraz nam Lou, tylko miały większą widownię. Szkoła ich wręcz kochała.- wszyscy odwrócili się w stronę nadchodzącego Harr'ego- Tylko, że ta młoda- popatrzył na mnie i się uśmiechnął- Z tego wyrosła, a Em jeszcze trochę zostało. I ona myślała, że nie widziałem tej sukienki.- pokręcił głową.
-Lepiej, żeby nie wiedziała- Eleanor podeszła do Lou i przytuliła.
-To co teraz robimy?
-My idziemy na występ.
-A my wynajmiemy striptizerówww - krzyknęła wchodząca Emma.
-Haahahaha na pewno. - krzyknęła z entuzjazmem Eleanor.
- Mi wystarczy tylko jeden- powiedziałam patrząc na Liam'a i  włączając się do tańczących  dziewczyn.
        -Wciąż mnie zaskakują- powiedział Lou, podchodząc do stojących chłopaków.
-Uwierz ja znam jedną od dzieciństwa i nadal nie wiem o niej wszystkiego- powiedział Harry i popatrzył na chłopaków, którzy przyglądali się dziewczynom.
-Zszokowałeś mnie Lou- powiedział Niall.- W końcu my się też długo znamy ale tak jak one zaskakujesz nas na każdym kroku. Normalnie jak baba.
-Ej! W końcu ma coś z dziewczyny.-powiedział Zayn- Chyba wiecie o co mi chodzi.
- Ojjj, wiemyy- Harry szturchnął Zayn'a- W końcu taka dupa nie zdarza się często.
-Hahahahaha- Niall, który wcześniej starał się powstrzymywać śmiech teraz ryczał ze śmiechu.
-Co to moja wina, że mam taką seksowną dupę?- powiedział Louis.
-Nie no coś ty. My po prostu podziwiamy... - powiedział Liam.
-No. Mam nadzieję- powiedział zadowolony Lou i po tych słowach poszedł do El.
-Ile dajecie, że zaraz z czai się o co nam chodziło?- Harry zerknął na Lou.
-Ja daje 5 funtów, że dopiero jutro.- powiedział cicho Zayn.
-Ja daje 10, że za 5 minut. - Liam, uśmiechnął się do Zayn'a.- Czemu aż tak długo?
-Teraz jest zajęty Eleanor ale jak zda sobie sprawę o czym mówiliśmy bardzo szybko da nam popalić.
-Szczególnie, że może mu pomóc Emma.
-Upss... A Emma i Lou jak podzielą się pomysłami. Ooo to nie będzie dobrze- stwierdził Harry.
-Ale nasz Hazzuś ją przekona, żeby tego nie robiła co nie? - Niall poklepał Harr'ego po ramieniu.
-Co wy ? Przecież...
-Oj Harry. My sobie tylko tak żartowaliśmy.- powiedział z powagą Niall.
-No ja mam nadzieję.
-To jak trzeba się zbierać na koncert.
- Taa. Z chęcią byśmy zostali co nie?
-Taaa. A jak one na serio zadzwonią po...
-Nawet nie wymawiaj tego słowa- powiedział Liam.
-A co masz jakieś wspomnienia z nimi związane?- spytał Zayn.
-Nawet nie pytaj.
______________________________
I jest następny ;P
Mam nadzieję, że się spodoba.
Pozdrawiam wszystkich czytelników.
Emma. xoxo

3 komentarze:

  1. Super blog i rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie Grace i Liam razem ... :D
    Ehh... Jak ja długo na ten moment czekałam ;***
    Świetny rozdział kochana ! :P
    Czekam na kolejny :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. NOM NARAZSCIE ZGDZAM SIE Z PAULA MAM NADZIEJE ZE BEDĄ RAZEM SZCZESLIWI :pI CZEKAM NA NN :p

    OdpowiedzUsuń