One Direction

"Nieważne ile niesamowitych rzeczy zdarzy się w twoim życiu należy zawsze pozostać wdzięcznym oraz pokornym, skromnym i pełnym szacunku." -Zayn Malik

"Nadchodzi taki dzień, że przewracasz jedną kartkę swojego życia i zdajesz sobie sprawę, że to najlepsze uczucie na świecie."
-Zayn Malik

"Bycie singlem nie znaczy, że jesteś słaby, to znaczy, że jesteś wyjątkowo silny, aby czekać na to na co zasługujesz."
- Niall Horan

"Musisz podjąć ryzyko jeśli chcesz znaleźć miłość."-Zayn Malik
"Czas jest najcenniejszym darem, jaki możesz komuś dać, ponieważ jest częścią twojego życia i nigdy nie wróci." -Zayn Malik
"To, że masz wady nie oznacza, że nie są one piękne."-Zayn Malik

sobota, 16 czerwca 2012

Rozdział 31

     Przez większość czasu, chłopaki dotrzymywali mi towarzystwa w szpitalu.  Ze względu na mnie musieli zostać w Nevadzie parę dni dłużej. Za to wakacje skrócą im się o parę dni. Dla nich to była przyjemność bo mogli przy najmniej trochę odpocząć ale u mnie raczej wywołało to wyrzuty sumienia. Nie mogłam pogodzić się z tym, że przeze mnie znowu psują sobie wakacje i pracę, która dla nich była przyjemnością.
Siedziałam na łóżku i rozmawiałam z Harrym, który siedział ze mną od rana.
-Bardzo dobrze wiesz, że głupio mi jest jak tak się dla mnie poświęcacie.- powiedziałam ściskając w dłoni prześcieradło.
-Kochanie, gdybyś nam przeszkadzała to dawno by nas tu nie było. Nie rozumiem dlaczego wmawiasz sobie, że jest inaczej.
-Ponieważ lepiej by było gdybyście pojechali sami na resztę koncertów, a ja po prostu bym do was dojechała.
-Emmo, jak nie przestaniesz wygadywać takich bzdur to naśle na ciebie Louisa i zrobi z tobą porządek.
-Chyba zapomniałeś, że Louis nic by mi nie zrobił.
-Jeżeli bym powiedział o co chodzi to wątpię, żeby nic nie zrobił.
-Widzę, że nic już nie wskóram.
-Kochanie wiesz bardzo dobrze, że my cię kochamy i nie odpuścimy nawet gdybyś miała nas błagać na kolanach, a chciałbym to kiedyś zobaczyć.
Wbiłam mu łokieć w żebra.
-Ał. Dlaczego? CO ja takiego powiedziałem- spytał z miną niewiniątka.
-A wiesz co, tak z nudów.
Uśmiechnął się łobuzersko lecz spojrzał na zegarek i uśmiech zmienił się w grymas.
-Musisz iść?- spytałam.
-Przepraszam.
-Czy ty zawsze musisz mnie przepraszać? To przecież nie twoja wina. Zresztą siedziałeś ze mną od rana. Musisz odpocząć.
-Nie muszę nic robić. Po prostu musimy omówić parę spraw związanych z koncertem.
-Dobra, leć.
-Za godzinę będę.
-Kocham Cię.
-Ja ciebie też- pocałował mnie w usta, a potem w policzek i odszedł pozostawiając po sobie zapach, który tak uwielbiłam.
   Z nudów zaczęłam przeglądać wpisy na Twitterze.
Było masę pozdrowień, a także życzyli mi szybkiego powrotu do zdrowia. Fani chłopaków bardzo mnie wspierali i byłam im za to bardzo wdzięczna.
Odpisałam paru osobom z podziękowaniami i odłożyłam komórkę na stolik.
W końcu zachciało mi się spać. Te leki powodowały, że praktycznie całe dnie i noce, spałam.
Poprawiałam poduszkę, gdy usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę.
W drzwiach stanęła dziewczyna. Dopiero, gdy się przyjrzałam przypomniała mi się ona, dziewczyna Nathana.
-Co tu robisz? -powiedziałam, zaciskając zęby.
-Wiem, że to dla ciebie trudne ale po prostu musiałam tu przyjść i wyznać prawdę.
-Jaką prawdę?
-Otóż, to nie było tak jak mówi Nathan- podeszła i usiadła na krześle.- Proszę wysłuchaj mnie.
Jak ona mogła tutaj przychodzić? Niemożliwe, żeby Nathan mnie okłamał. Chyba, że... Nie to nie możliwe, przecież nie mogłam się co do niego pomylić.
-Dobrze.- powiedziałam, nie wiedziałam czy robię dobrze ale musiałam usłyszeć prawdę. Nawet tą najgorszą.
-Nie jestem i nie byłam dziewczyną Nathana. Jestem jego przyjaciółką z czasów szkoły.
-Nie wygaduj takich bzdur. Widziałam wtedy co robiliście.
-Otóż jak mówiłam nie jestem jego dziewczyną tylko przyjaciółką ze szkolnych lat. Wtedy kiedy zadzwonił do mnie, siedziałam i uczyłam się. Był roztrzęsiony, powiedział, że muszę szybko do niego przyjechać, bo nie wie co ma robić.
Szczerze powiedziawszy wtedy myślałam, że zrobił coś strasznego ale gdy stanęłam w drzwiach okazało się zupełnie co innego. -Pokręciła głową- Wtedy myślałam, że można wyjść z tego cało ale się pomyliłam. Nathan miał wielu wrogów. Ale wtedy nie sądził, że może się coś stać tobie. Dla tego to wszystko...
-Nadal nie wiem o co ci chodzi.
-Już mówię. Gdy przyjechałam okazało się, że Natham miał na pieńku z ludźmi handlującymi narkotykami. Nie handlował ani nie brał,- powiedziała widząc moją minę- W żadnym wypadku. Kiedyś kolega mu powiedział, że może od nich pożyczyć kasę. To było przed tym jak się poznaliście, a jego kariera w zespole dopiero się rozkręcała. Otóż spłacał ale oni chcieli coraz więcej. Gdy spłacił to co pożyczył powiedzieli mu, że nie zapłacił odsetek. Nathan postawił się im, a oni go nieźle zlali. Powiedzieli, że musi spłacić to co pożyczył.  Gdy dowiedzieli się, że ma dziewczynę, zagrozili, że cie porwą. Zbierał kasę, w końcu oddał wszystko. Nie dali mu spokoju. W końcu widząc, że oni chcą ciebie, musiał zrobić wszystko, żeby ci się nic nie stało. To co widziałaś wtedy, to była tylko scenka odgrywająca przez aktorów. Po tym jak wyjechałaś dali spokój, złapała ich policja i siedzą teraz za kratkami. Ale Nathan zamknął się w sobie. Nie chciał nic robić. W końcu wylądował w szpitalu. Nie poddawał się, chciał cię odzyskać ale ty nie odpisywałaś na żadne listy. W końcu jak myślałam, że przestał okazało się, że chce do ciebie pojechać. I pojechał ale wrócił z limem na oku.
Domyśliłam się, że nic nie wskórał. Powiedział wtedy, że Em ma chłopaka. Myślałam, że odpuści ale jak widać nie zrobił nic w tym kierunku. Masz własne życie Emmo ale Nathan nie zasłużył na to wszystko.
-Skąd mam wiedzieć, że mówisz prawdę?
-A dlaczego miałabym kłamać?- odpowiedziała mi pytaniem.- Wiem, że to jest mega trudne ale nie zasłużył na to wszystko.
-Dlaczego nie powiedział mi prawdy?- spytałam. Głos mi drżał.
-Może dla tego, że cię kochał?- Wstała- A może dla tego, że zobaczył, jaka jesteś szczęśliwa z Stylesem. Nie wiem, nie potrafię ci odpowiedzieć na to pytanie ale może spytaj o to Nathana?
-Dziękuję- powiedziałam, gdy dziewczyna skierowała się do wyjścia.
-Może nie będziesz z nim ale daj mu szansę być przy tobie. On tego bardzo potrzebuje.
Odwróciła się i po chwili zniknęła za drzwiami.
        Moje oczy wypełniły się łzami, zaczęły płynąć po policzkach, a ja leżałam  skulona na łóżku. Taką zastał mnie Nathan.
Niepewnie podszedł do mojego łóżka i wziął mnie za rękę.
-Co się stało?
Spojrzałam na niego. Widocznie zauważył coś w moich oczach bo mnie przytulił, ściskając mocno.
    Płakałam tak parę długich minut, w końcu wydusiłam: - Dlaczego mi nie powiedziałeś prawdy.
W tym samym momencie odsunął się.
-Skąd wiesz?
-Była tu twoja przyjaciółka.
-Em...
-Czekam na wyjaśnienia Nathan. Nie chce już żadnych kłamstw.
-To co ona ci powiedziała to prawda. Myślałem, że nie powie ci tego ale jak widzę się pomyliłem.
-Dlaczego nie chciałeś mi tego powiedzieć? Zrozumiałabym.
-Teraz? Teraz to nie miałoby żadnego znaczenia. Może gdybym wcześniej się bardziej starał byłabyś moja. Teraz chcę tylko jednego- popatrzył na mnie- Chcę twojego szczęścia, a widzę, że przy Harrym jesteś szczęśliwa. Może na to nie zasługuje ale chciałbym być przy najmniej twoim przyjacielem. Daj mi tą szansę. Proszę.
-Nathan jak możesz tak mówić- moje serce krwawiło.- Wiesz bardzo dobrze, że ja sobie teraz tego nie wybaczę- powstrzymałam go ruchem dłoni- Przynajmniej mogę tyle dla ciebie zrobić. Ale nie będziesz moim przyjacielem. Będę cię traktowała jak brata Nat. Będzie to bardzo trudne ale tak zrobię. Nie mogę sobie teraz tego wybaczyć.
-Emmo czy ty zawsze się wszystkim musisz tak zadręczać? Błagam nie rób tego bo to i tak nic nie da.
-Dobrze. Możesz coś dla mnie zrobić?- spojrzał na mnie- Możesz mnie przytulić.
-No jasne- z ulgą na twarzy podszedł do mnie i przytulił.
-Tak bardzo się cieszę, że jesteś tu ze mną.
-Uwierz, ja długo na to czekałem.
-Domyślam się, Nat.

_________________________
Ohhh ;(  Jestem chora, już parę nasty raz żałuję, że nie będzie mnie w szkole przez tydzień. I to wtedy kiedy rozstaje się z klasą ;(
Koniec roku się zbliża. Nie no większość osób by się cieszyła ale nie ja. Cholernie źle się czuje nie mogę wychodzić na dwór, cały czas chce mi się spać.
Jeden plus to wczorajsza wygrana Anglii !!! JUHUUUUuuuu POLSKA dzisiaj wygra.... MUSI WYGRAĆ... Trzymam kciuki na za nich !!!
Do zobaczenia; P
Emma, xoxo


5 komentarzy:

  1. 1. Rozdział jak zwykle świetny.
    2. Niestety dupa. Polska przegrała. Musze udusić Tytonia...

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział, z resztą jak zawsze. Czekam na c.d.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy rozdział Ci wyszedł :) Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy następny?!!

    OdpowiedzUsuń