One Direction

"Nieważne ile niesamowitych rzeczy zdarzy się w twoim życiu należy zawsze pozostać wdzięcznym oraz pokornym, skromnym i pełnym szacunku." -Zayn Malik

"Nadchodzi taki dzień, że przewracasz jedną kartkę swojego życia i zdajesz sobie sprawę, że to najlepsze uczucie na świecie."
-Zayn Malik

"Bycie singlem nie znaczy, że jesteś słaby, to znaczy, że jesteś wyjątkowo silny, aby czekać na to na co zasługujesz."
- Niall Horan

"Musisz podjąć ryzyko jeśli chcesz znaleźć miłość."-Zayn Malik
"Czas jest najcenniejszym darem, jaki możesz komuś dać, ponieważ jest częścią twojego życia i nigdy nie wróci." -Zayn Malik
"To, że masz wady nie oznacza, że nie są one piękne."-Zayn Malik

wtorek, 8 maja 2012

Rozdział 19

 Dzień wyjazdu do Stanów był bardzo słoneczny.
Właśnie spakowaliśmy bagaż do  mini busa i wyruszaliśmy na lotnisko Heathrow.
Siedziałam między Liam'em, a Zayn'em.
Właśnie czekaliśmy na Harr'ego który się spóźniał.
Zdyszany pojawił się ale gdy zobaczył, że miejsce koło mnie jest zajęte zrobił urażoną minę.
-Sami się przysiedli-powiedziałam, uśmiechając się do niego.
-Nieprawda-powiedział Liam.
-Zdrajczyni-powiedział Zayn ale zaraz puścił do mnie oczko i objął ramieniem.
-Pożałujesz Zayn zaraz.-Harry był w szoku.
-Kochanie, nie denerwuj się my jesteśmy tylko przyjaciółmi.
Zayn pocałował mnie w policzek.
-Zayn, odsuń się od niej.
-Dobra, dosyć tej szopki zaraz przez was Zayn dostanie od Harr'ego, a my mamy koncert.
Liam z Zayn'em przybili piątki, a ze mną żółwika.
-Stary, żartowałem. Twoja dziewczyna nie dała by się ruszyć.- powiedział Zayn poklepując Harr'ego po ramieniu.
-Harry, skarbie nie obrażaj się. Oni mnie do tego namówili.-puściłam chłopakom oczko-Co nie chłopaki?
-Ta... Chciałabyś...
-Zdrajcy- pokazałam im język na co chłopaki razem z Harry'm wybuchnęli śmiechem.
-Harry, wsiadaj bo się spóźnimy-powiedział Liam patrząc na Grace, która od całego dnia praktycznie słowem się nie odezwała.
Harry zajął miejsce koło mnie i zaraz pocałował mnie w policzek.
Zayn siedział teraz na przeciwko nas.
Harry splótł moją rękę ze swoją i pocałował. Oparłam głowę na jego ramieniu.
-Zakochani-mruknął Niall.
-A jak- wykrzyknął Lou.
-Lou moje bębenki.- powiedziałam.
-Ups. Sory.
-Jedziemy teraz po Eleanor czy na lotnisko?-spytała Grace.
-Eleanor będzie na lotnisku-powiedział Lou, szczerząc zęby w uśmiechu.
-I drugi zakochany-powiedział Niall.
-Coś cię ugryzło?-spytałam.
-Nie nic. Tylko tak się zastanawiałem kiedy dostane swoje żelki. Bo ja jestem zakochany w żelkach Haribo kochani. Lou miał mi je dać ale nadal ich nie widzę.
-Oh. Byłem ciekaw ile wytrzymasz.-powiedział Louis, wyciągając paczkę żelków i rzucając mu je.- Masz, smacznego.
-Czekaj, przecież nie ma jeszcze aż takiej dużej paczki.-powiedziałam.
-Taaa... Poznałem ostatnio producenta Haribo i dał mi to w prezencie.
-Kocham Cię Lou-powiedział Niall.
-Podziel się.
Wzięłam parę, zaczęłam jeść ale widząc minę Harr'ego dałam mu jedną na co pocałował mnie w usta.
-Kochana jesteś- wymamrotał.
-Yhm.-mruknęłam. Tyle zdołałam powiedzieć.
Będąc na lotnisku, zobaczyliśmy Eleanor która stała z komórką w dłoni i bagażem.
Zaraz była w ramionach Lou.
Po całej odprawie, wsiedliśmy do samolotu.
Siedzieliśmy po 4 osoby.
W pierwszej kolejności od okna siedziałam ja, Harry, Eleanor i Lou, a z tyłu siedzieli Niall, Zayn, Liam i Grace. Po 3 godzinach wspólnej konwersacji wszystkie dziewczyny siedziały z przodu włącznie z Lou, który musiał się odwracać aby rozmawiać z chłopakami, ponieważ zabrakło dal niego miejsca.
Plotkowaliśmy o modzie, o trasie koncertowej chłopaków i o studiach Grace.
Niestety, musiałyśmy siadać na swoich miejscach bo zbliżała się burza.
Harry usiadł koło mnie, oparłam się o jego ramię i zamknęłam oczy.
Widocznie usnęłam bo zobaczyłam przed sobą Harr'ego, który śpiewał na scenie ale patrzył cały czas w moją stronę. Po skończonej piosence, Harry poszedł za scenę. Po chwili pojawił się z czerwonym bukietem róż. Popatrzył na mnie i powiedział:
-Jak wiecie od dłuższego czasu jestem z piękną brunetką. Emmo może tu przyjść?
Stałam jak osłupiała, ktoś wepchnął mnie na scenę.
Rozległy się okrzyki.
-Wtem ktoś przyniósł taboret i powiedział żebym usiadła.
Harry zaczął śpiewać.
From the moment I met you everything changed
I knew I had to get you whatever the pain
I had to take you and make you mine
(Take you and make you mine)
I would walk through the desert I would walk down the aisle
I would swim all the oceans just to see you smile
Whatever it takes is fine....
Łzy popłynęły mi po policzkach. To była moja ulubiona piosenka.
Po chwili stałam i ściskałam Harr'ego.
-Emmo... Muszę powiedzieć ci coś bardzo ważnego.
-Tak?
-Emmo czy...
Obudziłam się, oddychałam szybko, nawet nie wiem dlaczego.
Rozejrzałam się wokoło, wszyscy spali. Harry był oparty o mnie, mieliśmy złączone dłonie. Wstałam i skierowałam się do łazienki. Gdy odwróciłam się w stronę chłopaków z tyłu, zobaczyłam Grace, która spała przytulona do Liam'a. Widocznie podczas snu też się przyciągają. Liam uśmiechnięty patrzył cały czas na nią.
Uśmiechnęłam się i poszłam do łazienki.   Siadając z powrotem na miejsce starałam być jak najciszej ale wyszło jak zwykle. Harry otworzył oczy i popatrzył na mnie nieprzytomnym wzrokiem.
-Co jest? Lądujemy?- ziewnął.
-Nie, skarbie. Zostały jeszcze 4 godziny. Śpij.
-Gdzie byłaś?
-W łazience.
-Aha. Chodź tu do mnie.-powiedział i przytulił mnie.

_______________________________
Tak mi ten czas szybko leciał.  Byłam przekonana, że rozdział mam dodać w czwartek, patrzę na bloga i widzę, że dzisiaj.  Przepraszam was najmocniej.  Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
?
Napisałam sprawdzian z Historii i nie jestem zbyt zadowolona, chociaż napisałam całą stronę.
Zresztą  dzisiaj byłam kompletnie przybita. Za to przyjaciółka, która zadzwoniła bardzo mi  poprawiła nastrój za co jestem jej strasznie wdzięczna.
Najlepszą rzecz jaką możemy dostać w życiu to przyjaźń ;)  Taką na całe życie.

P.S Muszę to powiedzieć bo nie wytrzymam.
Ostatnio czytałam różne blogi i wpadłam na jeden bardzo bolesny.
Dziewczyna która go pisała, napisała, że ludzie krzywo na nią patrzą, dla tego, że jest brzydka.
Moim zdaniem, każdy ma coś pięknego w sobie. Ja też mam takie dni, że sobie myślę w podobny sposób. I wtedy pociesza mnie przyjaciółka. Ale zdaje sobie sprawę z tego, że urodziłam się taka i nic nie zmieni mojego wyglądu ani tego jaka jestem. Cieszę się, że ktoś mi mówi, że jestem ładna. A wiem także, że niektórzy myślą inaczej. Gdy jestem taka przytłoczona przypominam sobie, że trzeba się cieszyć, że żyję, mam co jeść,  mam wspaniałą rodzinę i dwa kochane zwierzaki i dużo miłości wokół mnie. Bo ci którzy to mają, po prostu tego nie doceniają. A powinni.
W życiu nie liczy się tylko wygląd. Dla mnie u drugiej osoby ważne jest to co w środku, a nie dla tego, że jest najładniejszy w szkole czy gdzieś tam indziej.
Ostatnio dziewczyna pytała się na co my w pierwszej kolejności zwracamy uwagę u płci przeciwnej.
Ja odpowiedziałam, że na oczy.
Nie  wiem czy mnie zrozumieliście ale musiałam to z siebie wyrzucić.

 


2 komentarze:

  1. Wiesz rozdział ciekawy i wciągający. Co do wypowiedzi, dla mnie też liczy wygląd wewnętrzny ale nie każdy taki jest...... Wiesz ja nie na widzę na siebie patrzeć, nie potrafię się zaakceptować, taka już jestem i na razie nie umiem tego zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  2. BARDZO CIEKAWY ROZDZIAŁ I CZEKAM NA NN :p

    OdpowiedzUsuń