One Direction

"Nieważne ile niesamowitych rzeczy zdarzy się w twoim życiu należy zawsze pozostać wdzięcznym oraz pokornym, skromnym i pełnym szacunku." -Zayn Malik

"Nadchodzi taki dzień, że przewracasz jedną kartkę swojego życia i zdajesz sobie sprawę, że to najlepsze uczucie na świecie."
-Zayn Malik

"Bycie singlem nie znaczy, że jesteś słaby, to znaczy, że jesteś wyjątkowo silny, aby czekać na to na co zasługujesz."
- Niall Horan

"Musisz podjąć ryzyko jeśli chcesz znaleźć miłość."-Zayn Malik
"Czas jest najcenniejszym darem, jaki możesz komuś dać, ponieważ jest częścią twojego życia i nigdy nie wróci." -Zayn Malik
"To, że masz wady nie oznacza, że nie są one piękne."-Zayn Malik

piątek, 4 maja 2012

Rozdział 17 "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca" P.C

 *Perspektywa Grace*
                        Obudził mnie dzwonek sygnalizujący, połączenie.
Niech ten ktoś idzie do diabła pomyślałam i schowałam głowę pod poduszkę.
Dzwonek  przestał i zaraz rozdzwonił na nowo.
Wściekła chciałam wyłączyć komórkę ale zobaczyłam kto dzwoni.
Z rezygnacją nacisnęłam zielony przycisk.
-Halo.
-Oho. Grace spokojnie. Po twoim głosie wnioskuję, że jesteś w rozsypce. Co się stało?
-Nie chce o tym rozmawiać...
-No wiesz, przyjacielowi się nie chcesz wygadać.
A co ostatnio mówiłem?
-Will ja nie mam teraz nastroju do żartów.
-Powiedz.
-No dobra. Gdy jesteś zła lub nie w sosie zgłoś się szybko do Will'a, on ci zawsze pomoże.
-No widzisz.
-Will ale to nie jest sprawa na telefon.
-To zadam ci jedno podstawowe pytanie.
-Jakie?
-Mam przyjeżdżać?
-Wiem, że mi chcesz pomóc ale  ja jutro jadę z chłopakami w trasę.
-O tej porze zawsze mają wolne miejsca. Za 3 godziny jestem.
-Ale Will...
Usłyszałam tylko dźwięk sygnalizujący, że połączenie zostało przerwane.
-Niech to cholera.
Położyłam komórkę na stolik i naciągnęłam kołdrę na głowę.
Nie wiem, kompletnie nie wiem co robić.
Teraz mam tylko pustkę w głowie. Kocham go tak jak kochałam, gdy wyjechałam, żeby się uczyć. A teraz zrobiłam z siebie idiotkę. Jak ja mu spojrzę teraz w oczy ?
Moim rozmyślaniom przerwało stukanie do drzwi.
Postanowiłam, że będę udawała, że śpię.
Ale gdy poczułam ciepłą dłoń na policzku, otworzyłam oczy.
-Wiedziałem, że nie śpisz.
-To mogłeś udawać, że nadal śpię cicho wyjść.
-Nie mógłbym kłamać wiesz, że w tym jestem do bani.
-Taa, niestety wiem.
-Yhm.... Mogłabyś mi powiedzieć co się tak naprawdę stało?
-Harry.... ja... ja ... naprawdę zrobiłam coś czego nie powinnam.
-Ty? Grace jakie ty głupoty wygadujesz?
-Nie wygaduje. Najlepiej jakby mnie tu w ogóle nie było.
-Nie mów tak. Rozumiesz? Nie mów takich rzeczy.
Na serio albo ci słońce tak przygrzało albo naprawdę ta szkoła zrobiła z Ciebie marudę. Mam ci przypominać jaka byłaś? Nigdy nie chowałaś głowy w piasek, nigdy nie bałaś się stawić czoła najgorszemu, a teraz co widzę?
-Wobec miłości też stawiałeś czoła?
Ty nie wiesz jakie to trudne. Ukrywać przed ludźmi, przed nim co czujesz. Nigdy tego nie zrozumiesz.
-Grace? Mówisz na serio? Zakochałaś się w Liam'ie?
-Spadaj. Błagam wyjdź stąd.
-Grace. Ja nie chciałem. Naprawdę.
-Błagam, zostaw mnie w spokoju. Ja już więcej nie mogę. Po prostu nie mogę.
Łzy popłynęły mi po policzkach.
-Grace...- zrobił krok w moją stronę.
Potem drugi. Przytulił mnie.
-Wiem jak jest trudno skarbie. Wiem.
-Wszystko psuje. Dosłownie wszystko.
-Nie, nieprawda.
-Prawda.
-Nie, Grace. Wiesz co mi powiedział Zayn jak ja byłem w rozsypce?- nie czekając na moją odpowiedź, mówił dalej.- Powiedział mi, że miłość to najpiękniejsza rzecz jaka może się przydarzyć w życiu. I trzeba o nią dbać i walczyć do samego końca. Powiedział, żebym ruszył dupę i zaczął coś wreszcie robić. Wtedy, gdy Emma wyjechała, myślałem, że straciłem wszystko ale po słowach Zayn'a zrozumiałem to i owo.
I przekonałem się, że walka o nią to jest to co mogę teraz zrobić.
Teraz widzisz jacy jesteśmy szczęśliwi, razem.
-Harry, chodź wreszcie bo się spóźnimy.-z dołu rozległ się krzyk Lou.
-Jak chcesz to mogę nie iść i zostać tu z Tobą.
-Nie, idź-powiedziałam odsuwając się i wycierając wierzchem dłoni, policzek.
-Na pewno?
-Tak.
Gdy Harry wyszedł poddałam się rozmyślaniom.
Jak niby miałam cokolwiek robić jak Liam ma dziewczynę?
Przecież to niedorzeczne.
Ale w takim razie po co Harry mi o tym wszystkim mówił?
Miałam kompletny mętlik w głowie.
Jeżeli on kocha ją to rozwalę ten związek. Ale także skrzywdzę Liam'a.
Dziewczyno, przez ten pocałunek między Wami już się coś zmieniło, oznajmił mi głosik w głowie. I ty tu chcesz coś naprawiać?
Oh, zamknij się.
Ale te słowa Harr'ego muszą coś znaczyć. Przecież... Moje rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi.
No tak przecież wszyscy wyszli.
Może chłopaki czegoś zapomnieli.
Gdy otworzyłam drzwi moim oczom ukazał się duży bukiet róż.
Gdy ten ktoś opuścił je, zobaczyłam, że to William.
-Witaj, maleńka.
-Will.-rzuciłam się na niego by go uściskać.
-Ej. Powoli, bo mnie udusisz.
-Ups. Przepraszam.
-Nic się nie stało. Ale mogę przynajmniej gdzieś to postawić?
- Oh jasne, że tak. Sory za moje maniery.
-Nic się nie stało.- Wszedł do salonu rozglądając się.
-To tak mieszka najpopularniejszy zespół na świecie.
-Taa... Will?- kiedy odwrócił się w moją stronę, kontynuowałam.- od kiedy to tak bardzo lubisz ten zespół?
-Ah. Wiesz jakoś mnie tak wzięło-mrugnął okiem.
Przewróciłam oczami.
-Napijesz się czegoś ?
-Nie, dzięki w samolocie wypiłem aż za dużo.
-No to może coś zjesz?
-Grace, ja nie po to tu przyjechałem.
-No tak.
-No więc?
-Co więc?
-Grace, musisz mi powiedzieć co ci leży na serduszku, żebym mógł stwierdzić co ci dolega i dać lekarstwo.
-Ale to takie trudne.
-Gdyby na świecie wszystko było łatwe to byłoby nudno nie sądzisz?
I opowiedziałam mu o wszystkim. Gdy skończyłam, siedział zamyślony na sofie i przyglądał mi się.
-Powinniście to sobie wszystko wytłumaczyć.
-Nie, Will on ma dziewczynę i co ja miałabym mu powiedzieć? Że żałuję?
-Grace, po pierwsze to byłoby kłamstwem, po drugie nawet  musicie to sobie wyjaśnić bo jak wiesz sama on ma dziewczynę, a po trzecie nie pozwolę ci stąd zwiać nie ma takiej mowy.
-Ale...
-Widzę to po twoich oczach Grace! Nie ukryjesz tego czy ci się to podoba czy nie.
-Ale w takim razie co ja mam mu powiedzieć?
-Ja na Twoim miejscu bym powiedział prawdę. Tak wiem, że to będzie trudne Grace ale po prostu musisz to w końcu powiedzieć- uprzedził moje następne pytanie.
-Nie pomogłeś mi w ogóle. Ale i tak dziękuję.
-Nawet nie wiesz jak bardzo ci teraz pomogłem. I podziękujesz mi jak ułożycie sobie wszystko.
-Tak. Wiem.-powiedziała z rezygnacją.- Ale zaraz, gdzie ty się wybierasz?
-Zrobiłem już wszystko co mogłem teraz jadę do babci. Jak wiesz mieszka w Anglii i nie daleko od Was. Tak dawno jej nie widziałem, więc postanowiłem, że ją odwiedzę.
Ale zanim wyjadę chciałbym ci coś dać.-z prawej kieszeni kurtki coś wyjął i położył mi na rękę.
-Co to jest?
-Zobacz.
Na mojej ręce spoczywał srebrny wisiorek. A na niej zawieszone małe serduszko z wygrawerowanymi inicjałami naszych imion, a pod spodem większymi literami był napis: Best Friends Forever.
-Jakie piękne. Will. Dziękuję.
Pocałowałam go w policzek.
-Nie ma za co.- uśmiechnął się.- Dałem Ci ten naszyjnik dla tego żebyś go nosiła i gdy popatrzysz na niego przypomnisz sobie o mnie.
-Nie zapomnę nigdy.
-Chce, żebyś wiedziała, że nawet gdyby tyle kilometrów miało nas dzielić, wiedz że ja zawsze sercem będę przy tobie. Jesteś dla mnie jak siostra.
- A ty dla mnie jak brat.
Gdy zobaczyłam, że nakłada na siebie kurtkę, spytałam:
-Nie możesz jeszcze zostać?
-Nie, skarbie. Nie mogę. Zresztą chłopaki się zbliżają, więc będziesz mogła pogadać sobie z jednym z nich.
Tak jak mówił Will, słychać było trzask drzwi, jak zwykle drącego się Lou i śmiech chłopaków.
Gdy weszli do salonu, śmiechy ucichły.
-Yhrm. Chłopaki to jest William. Mój... przyjaciel.
Harry znał Willa tylko z moich opowiadań, więc szeroko się uśmiechnął.
-Ahh.. Pamiętam to ty jesteś tym chłopakiem co zajął się moją Grace.-podszedł i podał mu rękę.
-Nieraz to mam takie wrażenie, że to ja jestem niańczony przez nią.
Chłopaki wybuchnęli śmiechem. Tylko Liam stał i przyglądał mi się.
Zaraz podszedł do Will'a i podał mu rękę.
-Liam.
-Will.
Chłopaki poszli za jego przykładem.
-Naprawdę, chciałbym jeszcze tu zostać i poznać was chłopaki ale muszę już jechać.
-Nie możesz jeszcze zostać?- spytałam ze smutkiem w głosie.
Pokiwał tylko głową. Zaraz uśmiechnął się do mnie.
-Chodź.
Zrozumiałam, że naprawdę muszę się z nim pożegnać.
Podeszłam i go przytuliłam.
-Pamiętaj, bądź silna.
-Łatwo ci mówić.
-Uwierz, że będę to przeżywał 10 razy gorzej.
Zaśmiałam się.
Pocałował mnie w policzek i odsunął się ode mnie.
-Miło Was było poznać.-zwrócił się do chłopaków.
-Nam też.
-Nawzajem.
Podeszłam z nim do drzwi, otwierając je odwrócił głowę w moją stronę.
-Do zobaczenia za parę miesięcy maleńka.
-Cześć. Będę tęsknić.
-Ja też.
Drzwi, zamknęły się.
A ja poczułam się jakby wyparowało ze mnie powietrze.
-Chyba czas, żebyśmy porozmawiali.-odwróciłam się i zobaczyłam Liam'a opartego o ścianę.
-Może przejdziemy do mojego pokoju?
__________________________________
Chciałabym po raz setny wam wszystkim podziękować za to, że ze mną jesteście, że czytacie moje opowiadanie. Gdybym mogła pojechałabym nawet na koniec świata do czytelniczki/a, który to czyta.
Jesteście niesamowici! <3
Chciałabym podziękować osobie, która mnie bardzo dobrze zna, ( a nazbierało się parę lat), która pomagała mi w każdej sytuacji. Nigdy Ci tego nie zapomnę ;*
Pamiętaj, że ten wyjazd może się udać. Ahh... Te przygody są odlotowe. A nasze marzenia odjazdowe. Pamiętaj o tym !
Dziękuję także mojej siostrze, która rzuciła  bardzo fajny tekst co do opowiadania. Heh... Mimo tych wszystkich kłótni,  zawsze będę Cię kochała. <3 
             Wiecie o czym ostatnio myślałam? Nad tym, żeby wyrwać się z tego głośnego miasta i pojechać nad morze, gdzie będzie stał drewniany domek. Cisza i spokój.
Ale wiecie co ? Jest też inny sposób oderwania się od rzeczywistości. Nałożenie słuchawek i wsłuchanie się w dobry kawałek.. Taki który lubicie. W moim przypadku do tego idzie książka ...    Tak mało, a tyle szczęścia. ;)



5 komentarzy:

  1. No przyznam szczerze, że wpis był .. dobry. Miło się czytało, za co ci serdecznie dziękuję .
    Odlot w kosmos , tuż za tęczą :D

    Pozdrawiam.
    Czytelniczkaa

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale spokojny, bardzo mnie to cieszy, że nie tracisz wiary i piszesz dalej.... nie wiem który to raz ale Dziękuję, TY już wiesz za co :* W jak hałaśliwym mieście mieszkasz.....?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkam w centrum Lublina ale nieraz mam ochotę mieszkać w jakimś spokojnym miejscu. Tak po prostu ;P
      Tak naprawdę to wy mnie motywujecie do dalszego pisania i mimo że wam dziękuję to i tak nie odwdzięczę wam się jak należy...
      Może nie będę miała tysiąca wyświetleń i 50 komentarzy każdego dnia, ale cieszę się, jak głupia nawet z jednego, a co powiedzieć z 3 ;)
      Jesteście THE BEST ! <3 <3

      Usuń
  3. Super juz nie mogę się doczekać następnego !!!
    Proszę dodaj szybkooo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ZAJEBISTY ROZDZIAŁ I OCZYWICIE CZEKAM NA NN :p

    OdpowiedzUsuń