Dziękuję ;*
Zostaliśmy sami. Harry z Emmą pojechali. Zayn z Niall'em robią zakupy, a Lou pojechał po swoją Eleanor. Byłam w moim pokoju i odpisywałam koleżankom na Twitterze, gdy usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę- powiedziałam.
W drzwiach stanął Liam. Był w samych bokserkach. Stłumiłam westchnięcie.
Włosy miał mokre, a kropelki spadały mu na klatkę piersiową. Ręcznik był przewieszony przez prawe ramię.
-Przepraszam że ci przeszkadzam ale potrzebuję pomocy- powiedział.
- Okej, nie ma sprawy.
Gdy poszłam za nim okazało się, że pod łóżkiem trzymał pudełko ale ostatnio wcisnął je za głęboko i teraz nie mógł go wyciągnąć, a z tego względu, że ja byłam szczuplejsza od niego to bez trudu udało mi się wcisnąć pod łóżko.
Właśnie wstawałam i chciałam już wyjść, gdy złapał mnie za rękę.
-Dzięki- powiedział.
-Nie ma za co.- szepnęłam uśmiechając się. Nie mogłam się nie zarumienić, gdy on tak patrzył na mnie przenikliwie. I do tego jeszcze jego klatka.
-Yhm... Liam możesz mnie puścić?
-A tak przepraszam.
-Poczekaj chwilę. Chciałem ci coś pokazać- powiedział otwierając pudełko.
Zobaczyłam nasze wspólne zdjęcia, grupowe z wszystkimi chłopakami jak także ja sama z Liam'em przytulających się. Było także zdjęcie w którym Liam patrzył na mnie z radością w oczach.
-Skąd to masz ?- spytałam z drżeniem w głosie.
- Gdy wyjeżdżałaś zostawiłaś aparat. Wiem nie powinienem w ogóle go dotykać ale to było silniejsze ode mnie. Wywołałem tylko te zdjęcia gdzie byłaś ty ze mną czy z chłopakami.
Z biurka wyjął aparat i mi go podał. Jeżeli chcesz to Ci je oddam.
-Nie, nie trzeba. Byłeś na tych zdjęciach także ty, więc miałeś do nich prawo.-powiedziałam wstając i kierując się do drzwi.
Odstwił pudełko na krzesło i podszedł do mnie. Wplątał ręce w moje włosy i mnie przytulił.
Moje serce zaczęło bić coraz szybciej.
-Wciąż reagujesz tak samo- powiedział i zaśmiał się gdy zesztywniałam.
-Tęskniłem za Tobą- powiedział i pocałował mnie w policzek.
-Ja...- w tej chwili ku mojej wielkiej uldze wparowali chłopaki.
-Lou nie popychaj mnie- krzyknął Niall trzymając loda w rożku.
-Ale przecież...- przerwał patrząc na nas. Gdy zrozumiałam jak musi to wyglądać odskoczyłam od Liam'a.
-Yyy... A co wy tutaj robicie- wrzasnął Lou.
-Nie drzyj się tak- powiedziałam do Lou- Moje bębenki.
-I nie twoja sprawa- wymamrotał Liam czerwieniąc się.
-Ej dajcie im spokój- powiedział Zayn.- Mają prawo do prywatności.
-Zayn ma rację- powiedziała Eleanor wchodząc do pokoju.-Grace jak miło Cię widzieć- popatrzyła na mnie. Podeszłyśmy do siebie i uściskałyśmy.
-Ciebie też- powiedziałam z wdzięcznością w głosie- Dzięki- dodałam szeptem.
-Nie ma za co- odszepnęła.
-Lou pomożesz mi ? - powiedziała gdy odsunęłyśmy się od siebie.
- Już idę- powiedział i puścił mi oczko. Zaraz usłyszałam krzyk Eleanor.
- On nigdy nie przestanie jej nosić- powiedział Niall.
-Nie ma takiej mowy- podsunął Zayn.
-Oni się kochają- powiedziałam.
-Wy też- powiedział Harry wchodząc do pokoju i patrząc to na mnie to na Liam'a.
-Harry....- sądząc po głosie i po twarzy Liam'a był nieźle wkurzony.
-Dobra, dobra uspokój się- podszedł do niego Harry poklepując go po ramieniu- Po prostu taka jest prawda- i zaraz nie było go w pokoju.
-Liam daj spokój on sobie żarty robi- powiedziałam do niego spokojnie.
-Wiem- uśmiechnął się znacznie i wyszedł za Harry'm.
-Harry porywam Emmę- krzyknął i rozległ się huk.
W drzwiach pojawił się Harry z bardzo poważną miną.
-Gdzie jest moja Emma?- spytał.
-My nic nie wiemy- powiedzieliśmy chórem.
-Wy przeciwko mnie?
-Nie-powiedzieliśmy.
-Eleanor prosiła, żebyście wszyscy zeszli na dół.
Po 6 godzinach impreza rozkręciła się na dobre. Emma z Harry'm tańczyli przytuleni do siebie, Lou i Eleanor tak samo. Niall z Zayn'em byli już nieźle wstawieni, a Liam'a gdzieś wcięło. Mimo tego, że jestem szczęśliwa tutaj, będąc z nimi to i tak czuje się samotna.
Z westchnieniem w głosie wstałam i skierowałam się do pokoju.
-Gdzie idziesz?- na rogu stał Liam i przyglądał mi się.
-Do pokoju, muszę się położyć bo po tym świństwie co mi daliście głowa mnie boli.
-Może ci coś dać co ? Nie fajnie wyglądasz.
-Nie, dzięki. Poradzę sobie.
Gdy wchodziłam na schody, zakręciło mi się w głowie, bym spadła gdyby nie szybka reakcja Liam'a.
-Musiało ci to nieźle zaszkodzić, jeżeli nie umiesz ustać na nogach. Chodź zaniosę cię.
-Przestań. Dam sobie radę.
-Nie bądź małym dzieckiem-powiedział.
Liam mimo moich protestów wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju. Przykrywając mnie poczułam miłe ciepło w okolicy serca. Zawsze tak na niego będę reagowała.
-Potrzebujesz czegoś? -spytał z troską w głosie.
-Dzięki ale łóżko na razie mi wystarczy.
-Jakby co to będę obok. Wystarczy tylko krzyknąć.
-Ok.
Poczekałam aż będzie przy drzwiach.
-Ja za tobą też tęskniłam.- powiedziałam.
Liam odwrócił się do mnie. Na jego twarzy widać było szczęście, które także sięgało jego oczu.
Podszedł do mnie i przytulił.
Nie wiedziała, że tak bardzo chciał ją pocałować. Tak bardzo chciał ją tulić w ramionach przez wieczność. Ale wiedział także, że musi jeszcze poczekać. Jeszcze trochę. Będzie o nią walczył. I ją zdobędzie.
___________________________________
Dedyk dla Aguu <3
Chciałabym podziękować Wam wszystkim z osobna ale niestety mieszkamy za daleko od siebie, więc wiecie.Rozdział troszeczkę za krótki ale następnym razem będzie dłuższy to mogę obiecać. Następny rozdział będzie w Poniedziałek albo we wtorek. Znając mnie to w poniedziałek ale na wszelki wypadek dodaje też drugi żebyście nie byli na mnie źli ;)
Jeszcze raz Bardzo Wam dziękuję za komentarze, za te miłe słowa, które do mnie pisaliście.
Massive Thank You jak to mówią chłopaki.
Lov u all !!! <3
fajny rozdział :*
OdpowiedzUsuńPrzyznam zaczyna się ciekawie.
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobał ten rozdział :)
OdpowiedzUsuń