One Direction

"Nieważne ile niesamowitych rzeczy zdarzy się w twoim życiu należy zawsze pozostać wdzięcznym oraz pokornym, skromnym i pełnym szacunku." -Zayn Malik

"Nadchodzi taki dzień, że przewracasz jedną kartkę swojego życia i zdajesz sobie sprawę, że to najlepsze uczucie na świecie."
-Zayn Malik

"Bycie singlem nie znaczy, że jesteś słaby, to znaczy, że jesteś wyjątkowo silny, aby czekać na to na co zasługujesz."
- Niall Horan

"Musisz podjąć ryzyko jeśli chcesz znaleźć miłość."-Zayn Malik
"Czas jest najcenniejszym darem, jaki możesz komuś dać, ponieważ jest częścią twojego życia i nigdy nie wróci." -Zayn Malik
"To, że masz wady nie oznacza, że nie są one piękne."-Zayn Malik

czwartek, 26 kwietnia 2012

Rozdział 12


-Już?- spytałam, chyba po raz setny tego wieczora.
-Jeszcze nie. Wytrzymaj 5 minut.
W oddali słyszałam szum jakby niedaleko był wodospad i śpiewanie ptaków.
Miałam zasłonięte oczy od jakichś 20 minut, Harry szedł zaraz za mną i mnie prowadził.
W końcu przystanęliśmy.
-Gotowa?- powiedział cicho.
Nie czekając na moją odpowiedź zdjął mi chustkę z oczu.
Stałam na polanie, jakieś 50 metrów na wschód był piękny wodospad.
A w koło mnie rosły drzewa i  róże. Tysiące róży.  Widok zapierał dech w piersi.
-Jak tu pięknie- powiedziałam i odwróciłam się do niego.
-Wiedziałem, że Ci się spodoba- pocałował mnie w nos.
Uśmiechnęłam się.
-Ale tu ktoś mieszka-zauważyłam, że za plecami Harr'ego,  za ścianą drzew  stoi dom.
-Owszem...
-W takim razie nie możemy tu być.
-Ależ możemy.
- Możesz mi wreszcie powiedzieć po co tu jesteśmy ? Cały czas słyszę niepełne odpowiedzi.
- Otóż zaraz Ci wszystko wytłumaczę. Tylko usiądź.
Dopiero teraz zauważyłam rozłożony koc a na nim duży koszyk. Usiadłam, a za mną Harry.
-Ponieważ od naszego pierwszego spotkania minęło 7 miesięcy, chciałem Ci pokazać moje mieszkanie ale z tego względu, że był remont i chciałem Ci pokazać wszystko postanowiłem, że zaczekam do zakończenia.
-No to chodź...
-Nie, poczekaj chciałem Ci jeszcze coś zaproponować.
-Słucham.
- No.. więc.... Chciałem Cię zapytać czy może zamieszkałabyś ze mną ?
-Co?
- Wiem, że to trochę za wcześnie ale chciałbym Cie widzieć cały czas, gdy Ciebie nie ma to za tobą tęsknię. A nieraz nie mogę skupić się na pracy.  I najważniejsze to jest to że się kochamy. Wiem, że nigdy nie mówiłem o tym domu z tego względu, że nie mieszkałem w nim dosyć długo, wiesz trasy i takie tam. Po prostu doszliśmy do wniosku, że wspólny dom będzie najlepszym rozwiązaniem. A teraz gdy zjawiłaś się ty, postanowiłem, że odnowię go trochę i  miałem nadzieję, że zamieszkasz tu ze mną.
-A...le.
-Domy chłopaków są niedaleko. Louis i Zayn już dawno się wprowadzili do domków. A tamten jest tylko na wypady, zjazdy rodzinne albo gdy mamy trasę koncertową.
Nie musisz podejmować decyzji teraz. Po prostu mam nadzieję, że zamieszkasz tu ze mną.
-Okej.
- Co ??
-No zamieszkam z Tobą.
Ku memu zaskoczeniu porwał mnie w ramiona i pocałował.
-Nawet nie wiesz jaki jestem szczęśliwy.
-Ja się tylko przeprowadzam do Ciebie, kochanie.
Ale tak naprawdę miałam mętlik w głowie, nie wiedziałam czy  robię dobrze.
No ale w końcu trzeba zacząć od nowa.Trzeba mieć nadzieję, że ten związek będzie inny.
- Chodź, zobaczysz nasz pokój.
-Nasz pokój ?
-Nooo tak chyba, że nie chcesz- uśmiechnął się ale widać, że jego oczy posmutniały.
-Nie po prostu jestem trochę zaskoczona.
- Ostatnio spałaś ze mną, wiec miałem nadzieję, że będziesz chciała.
-No ... dobra.
- Przecież widzę, że jesteś niezdecydowana, a w środku jest dużo innych pokoi więc dopóki  nie będziesz chciała spać ze mną jak wcześniej to  pośpisz sobie w swoim pokoju.
-Dzięki- powiedziałam z wdzięcznością w oczach.
-Nie ma za co- pocałował mnie w czoło.
-Mmmm nie chce żeby się kończył ten wieczór-wymruczałam.
- Wiem, ale niedługo musimy wracać bo wróciła Grace i wiesz trochę głupio. Zresztą chłopaki się wściekną jak nie będą mieli z kim pić.
Poczekaj, może teraz pokaże ci mieszkanie a później  do nich wrócimy co ?
Bo z tym piknikiem to się już niestety nie wyrobimy.
-Okej- uśmiechnęłam się ciepło.
Tak bardzo go kocham, wpadłam i to po uszy.  Czuje, że przy każdej chwili spędzonej z nim jestem coraz bardziej w nim zakochana.
I tak samo działa to w obie strony. Harry był szczęśliwy, że w końcu jest dziewczyna która daje mu tyle szczęścia i miłości. Nie wyobrażał sobie życia bez niej jak Ona nie wyobrażała sobie życia bez niego. Może to miłość na rok pomyślałby ktoś ale po ich zachowaniu po tym jak czule na siebie patrzą, jak nie mogą oderwać od siebie wzroku, ta ich harmonia, to jak chodzą. Są jak dwa połówki jabłka idealnie do siebie pasują gdy się ich złączy. Po nich   widać że to jest miłość na całe życie. I może oni tego  jeszcze nie wiedzą ale osoba z zewnątrz to wyczuje na kilometr.
                    Trzymając się za rękę weszliśmy do białego nowoczesnego domu.

Przekraczając próg  było widać, że dom został urządzony w nowoczesnym stylu. Na dole imponowały  białe, czarne i kremowe kolory.
                                              SALON: 

 Wyjście z salonu prowadziło do ogrodu i na taras, gdzie widok zapierał dech w piersiach.

(oczywiście mniejszy)




Z salonu przechodziło się do kuchni.
Na samym końcu znajdowała się przepiękna sypialnia.
 także druga:.
Koło niej także łazienka.


-Która to Twoja sypialnia?- spytałam.
Byłam w niezłym szoku.  Te meble, w ogóle ten dom był piękny, a ja tu miałam mieszkać? Chyba on sobie żarty robi.
-Na górze, chodź-powiedział i pociągnął mnie za rękę ku schodom.
Przy pierwszych drzwiach, zatrzymał się i popatrzył mi o oczy.
-Miałem nadzieję, że będziesz spała w moim pokoju ale urządziłem ten pokój z myślą o Tobie. Jest twój- powiedział i odsunął się robiąc przy tym znak, żebym to ja otworzyła drzwi.
Pokój w którym się znajdowałam był chyba najlepszy od całego domu razem wziętego.

-Jest przepiękny- szepnęłam, podchodząc do łóżka i gładząc śliski materiał.
W między czasie zobaczyłam swoją łazienkę.
-To pomieszczenie zajęło mi najwięcej czasu. Jeżeli chciałabyś coś zmienić...
-Nie, wszystko jest idealne Harry- przerwałam mu. Odwróciłam się i pocałowałam go w usta- Kiedy zobaczę twój pokój?
-Chodź.
-Harry?
-Tak?
-Czy to może przypadek, że nasze sypialnie są obok siebie?- spytałam,gdy wchodził do sąsiedniego pomieszczenia.
Pokój chłopaka różnił się kolorem od innych sypialń.
 -Yhm... Można tak powiedzieć.  Aczkolwiek chodziło mi o co innego.
-O co?
-A widzisz  i bym nie pokazał ci łazienki-powiedział wymijająco.
-Harry nie wykręcaj...-przerwałam.
Patrzyłam się cały czas na niego więc dopiero, gdy odwróciłam głowę zobaczyłam wielką wannę nie no, były jeszcze inne rzeczy ustawione w pomieszczeniu ale wanna zajmowała najwięcej miejsca i była ustawiona na samym szczycie.


Mimowolnie jęknęłam. Wyobraźnia podsunęła mi rozkoszny obraz ale widząc wzrok Harr'ego, musiałam zostawić  marzenia o kąpieli na później.
-Może zamienimy się łazienkami co ? - spytałam i pocałowałam go w usta.
-Mmmm nie raczej nie.
-Ale ...
- Kochanie, jeżeli będziesz spała w tym pokoju, będziesz miała także i tą łazienkę.  Zresztą tamta ma te same zalety co ta.
- Wiedziałam, że to powiesz- popatrzyłam na zegarek.- Chyba musimy już jechać co ?
- No niby tak.
Odwróciłam się i miałam zamiar wychodzić, gdy Harry wziął mnie na ręce i położył na łóżku.
-Ale najpierw zrobię to co chciałem zrobić już dawno.
Zaczął mnie całować. Najpierw powoli, leniwie potem żarliwie. Rozpiął mi guziki od marynarki, ściągnęłam ją szybko. Wylądowała na podłodze.
On już zdążył ściągnąć koszulę jaką miał na sobie i teraz widziałam jego klatkę piersiową.
Mimowolnie zadrżałam.
Całował mnie po szyi, ramionach i zjeżdżał coraz niżej. Moje ręce błądziły po jego klatce, poznając każdy jego zakamarek.
Ściągał właśnie T-shirt, gdy zadzwonił telefon.
-Odbierz może to coś ważnego- wydusiłam.
-Nie... Chce być z Tobą tu, teraz- powiedział całując mnie w usta.
Telefon na chwilę zamilkł i zaraz rozdzwonił na nowo.
Harry stłumił przekleństwo i odebrał telefon.
-Tak... dobra.. nie jeszcze jej nie powiedziałem.. tak, zaraz będziemy.
-Co?- spytałam. W odpowiedzi pogładził mnie po policzku.
-Harry?
-Kocham te rumieńce- powiedział i złożył na nich pocałunek.
-Czego jeszcze mi nie powiedziałeś?
-Nie martw się to nic takiego- powiedział widząc moją minę.- Miałem  cię o to spytać w imieniu moim i reszty chłopaków.
-No ?
- Jak sama wiesz, będziemy zaczynali  Live Tour po Stanach Zjednoczonych  już pojutrze.  Miał być wcześniej ale musimy się jeszcze tu przeprowadzić, więc przesunęliśmy o jeden dzień.
-I? Co ma to wszystko wspólnego ze mną?
-Otóż to, że chciałem, chcielibyśmy, żebyś z nami pojechała.
-Chętnie bym z Wami pojechała ale co z moją pracą ?  Nie będę się  cały czas Wam narzucała. To by było...
-Poczekaj, Daj mi dokończyć. Otóż ostatnio plan zdjęciowy nie wypalił. A jak mówiliśmy wcześniej, będziesz robiła także nam zdjęcia.
Otóż chodziło nam o to, żebyś robiła to podczas naszego Tour, a, że koncerty zaczynamy pojutrze,  więc musisz jechać z nami.
-Ale...
-Jedziesz bez dyskusji.
Pocałował mnie szybko i pomógł mi wstać.
-Ale daj mi wreszcie dojść do słowa.
-Słucham.
-Po pierwsze biorę swój sprzęt, a nie wasz bo dacie mi jakąś kupę złomu- widząc jak jego twarz zaczyna przybierać nieciekawy odcień, uśmiechnęłam się- A po drugie robię wszystko po swojemu i się nie wtrącacie chyba, że Was o to poproszę, zrozumiano?
-Ty. Będziesz. Mi. Ustalała. Warunki ?
-Otóż ostatnio ja nie miałam nic do gadania w  wielu kwestiach to przy najmniej mogę w tej .
-Żeby mi to było ostatni raz...- zaczął ale mu przerwałam.
-Będzie jeszcze dużo takich okazji- powiedziałam i pocałowałam go w usta.- Kocham Cię.
-Mhm. Ja Ciebie też.
_______________________________________
Ahhh.. Nareszcie koniec egzaminów.... ;P I luzik ;D
I'm very very Happy.
Szczerze powiedziawszy miałam zamiar dodać rozdział jutro ale mam taki dobry humor, że postanowiłam dodać dzisiaj. [Co do rozdziału to nie jestem z niego zadowolona ;/ ]  Dedyk jest dla Czytelniczki.
Dziękuję Ci za takie piękne słowa ;** <3 Jestem ci ogromnie wdzięczna.

P.S.  Jeżeli macie jakieś zastrzeżenia albo chcielibyście dedyk. Śmiało piszcie ! ;D





4 komentarze:

  1. Ojej , ale nie zasłużyłam :(
    To trochę nie sprawiedliwe, bo ty dajesz dedyk a ja? nie mam nic w zamian. :D Chociaż mam pomysł. Dedyk za dedyk. :D na moim blogu <3
    Możesz wpaść (adres: http://zagubionaa-w-rzeczywistoscii.blogspot.com/ )
    Coś ostatnio odnowiłam wszystko. zaczęłam pisać od nowa ;)
    Jeszcze raz bardzo ci dziękuję ;*

    Czytelniczkaa <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne bardzo, świetny pomysł z niespodzianką, myślę, że każda z nas chciała by taką niespodziankę. Naprawdę Cię podziwiam za to co piszesz :*

    PS: zdjęcia fenomenalne :D

    Aguu

    OdpowiedzUsuń
  3. BOSKI rozdział !!!

    OdpowiedzUsuń