One Direction

"Nieważne ile niesamowitych rzeczy zdarzy się w twoim życiu należy zawsze pozostać wdzięcznym oraz pokornym, skromnym i pełnym szacunku." -Zayn Malik

"Nadchodzi taki dzień, że przewracasz jedną kartkę swojego życia i zdajesz sobie sprawę, że to najlepsze uczucie na świecie."
-Zayn Malik

"Bycie singlem nie znaczy, że jesteś słaby, to znaczy, że jesteś wyjątkowo silny, aby czekać na to na co zasługujesz."
- Niall Horan

"Musisz podjąć ryzyko jeśli chcesz znaleźć miłość."-Zayn Malik
"Czas jest najcenniejszym darem, jaki możesz komuś dać, ponieważ jest częścią twojego życia i nigdy nie wróci." -Zayn Malik
"To, że masz wady nie oznacza, że nie są one piękne."-Zayn Malik

wtorek, 24 kwietnia 2012

Rozdział 11

Następnego dnia
                                *Perspektywa Liam'a*
                   To jest zły pomysł. Nie potrzebnie po nią jadę. Na samą myśl, że ją spotkam ciesze się jak głupi. A teraz? Teraz ogarniały mnie wątpliwości czy sobie poradzę czy nie palnę jakiegoś głupstwa. W końcu zatrzymałem się na parkingu.
Wysiadłem i skierowałem się do pomieszczenia. Zatrzymałem się i spojrzałem na tablicę przylotów. Grace powinna lądować za 10 minut. Ze zdenerwowania chodziłem tam i z powrotem.  W końcu usiadłem.


                                                 *Perspektywa Grace i Liam'a*                     Wreszcie stewardessa oznajmiła, że za chwilkę lądujemy. Myślałam, że wyskoczę z tego samolotu jak torpeda, tak bardzo stęskniłam się za Harry'm i za chłopakami.
Zwłaszcza za Liam'em. Cicho bądź, on ma dziewczynę nie pamiętasz? Ja wyjechałam on został i znalazł sobie dziewczynę. Nie mam prawa go o nic oskarżać. To była wyłącznie moja wina, gdyby nie ten wyjazd może byśmy byli razem. To wszystko to wyłącznie moja wina. Po zabraniu bagażu z taśmy, poszłam w stronę wyjścia. Rozejrzałam się ale nigdzie nie było Harr'ego. Zdziwiło mnie to, bo  Harry nigdy się nie spóźniał. No nic wezmę taksówkę. Właśnie miałam skierować się do postoju, gdy ktoś złapał mnie za rękę.
-Wiedziałam, że o mnie nie zapomnisz- powiedziałam uśmiechnięta, odwróciłam się żeby go uściskać ale zobaczyłam, że to nie Harry tylko Liam. Z wrażenia nie mogłam wydusić żadnego słowa. A serce? Jak zwykle na jego widok zaczęło bić szybciej.
-Cześć- powiedział i mnie przytulił- Ahhh Jak ja dawno Ciebie nie widziałem- odsunął się i zmierzył mnie całą- Ślicznie wyglądasz. Wypiękniałaś przez te ostatnie miesiące. Mogłaś przyjeżdżać, stęskniliśmy się za Tobą, straaaasznie- znowu mnie przytulił.
Wiem, może głupio robię ale nie mogłem się powstrzymać, musiałem ją przytulić. A za to bezsensowne gadanie powinienem oberwać.
-Oh... Ja tu gadam, a Ciebie nawet do głosu nie dopuściłem. Przepraszam.
-Nie no coś ty, cieszę się, że... - W tej chwili zadzwonił mój telefon- Przepraszam, już wyłączam.
-Nie, ty odbierz, a ją za ten czas zapakuje Twój bagaż do samochodu.
-Jesteś pewien?
-Jasne, no odbierz.
Popatrzyłam szybko na wyświetlacz i odebrałam.
-Cześć, wariacie. Co tam ?
-Hej, mała  już wylądowałaś? Stęskniłem się za Tobą.
-Minęły dopiero 2 godziny.  Tak już wylądowałam, właśnie wsiadam do samochodu.
-To aż 2 godziny za długo.
-Oj nie przesadzaj ale tak na poważnie to trudno mi będzie wytrzymać bez Ciebie.
- Ejj.. To ja się będę tutaj nudził i siedział sam jak palec. Ty za to będziesz się dobrze bawiła w gronie chłopaków.
-Ale to nie będzie to samo co z Tobą.
-Wiem, mała. Po prostu ja jestem niezastąpiony.
- Hah, to prawda. Dobra ja muszę kończyć. Zadzwonię później okej ?
-Dobra. Tylko uważaj na siebie.
- Ty też. Pa
-Pa.
Rozłączyłam się.
Siedziałem w samochodzie i patrzyłem jak Grace wsiada do samochodu i żegna się z chłopakiem.
Jaki ja jestem głupi. Przecież mogłem się do jasnej cholery domyślić, że ma chłopaka. Poczułem ukłucie w żołądku. Myślałem, że... Że co myślałeś? Że Ona będzie nadal na Ciebie czekała?
- Tak się zastanawiałam, sory może to za brzmi trochę niegrzecznie ale Harry mówił, że na pewno po mnie  przyjedzie...   - z rozmyślenia wyrwał mnie głos Grace. Ruszyłem.
- Wiem, ale w ostatniej chwili zadzwonił do niego znajomy, który kończył remont. Coś się tam stało i musiał szybko tam jechać.
- I ty się zgłosiłeś na ochotnika ?
-No wiesz... -zaczerwienił się.
O boże jak to słodko wyglądało.
-Nie musisz się tłumaczyć. Coś ty.
-A tak w ogóle to co tam u Ciebie ?
-No wiesz po moim wyjeździe dosyć dużo się zmieniło. Studiowałam w Paryżu ale to już wiesz. Były takie chwile, gdy myślałam, że nie dam rady i przyjadę do Was ale pozbierałam się dzięki kolegom ze studiów. Nadal nie mogę uwierzyć, że tak mało dziewczyn tam było.
No więc z nauką było dosyć trudno zależy także jaki dział. Ale więcej było tych trudniejszych. Wiesz w Anglii mieliśmy inny materiał, a tam jest jeszcze inny. Były też takie dni, gdzie w ogóle nie mogłam wyjść z domu i się zabawić.  Nieraz uczyłam się z chłopakami to mi nieźle dawali popalić. Ale nie żałuję, skończyłam ten rozdział i teraz trzeba iść na przód. Teraz tylko trzeba poszukać jakiejś pracy ale jeżeli o to chodzi to mam parę pomysłów.
-Znowu wyjedziesz ?- spytał.
- Nie, zamierzam zostać tutaj.
Wpadłem na świetny pomysł. Tylko muszę go obgadać z chłopakami. Takich ludzi jak Grace jest mało, a nam by się przydała projektantka.
Właśnie dojeżdżaliśmy na miejsce.
Wysiedliśmy, a Liam wypakował bagaż. Zabraliśmy bagaż i weszliśmy do domu.
-Cześć Wam chłopaki- zawołałam, na co zaraz usłyszałam huk.
Przestraszyłam się bo myślałam, że może się coś stało którymś z chłopaków. Ale właśnie cała trójka zbiegła i rzuciła się by mnie uściskać.
-Auu... chłopaki spokojnie bo zaraz mnie udusicie- udało mi się wydusić. Chłopaki rozluźnili uścisk.
-Stęskniliśmy się za Tobą
-Jak miło Cię widzieć
Zaczęli się przekrzykiwać.
-Chłopaki ze stopujcie, nie było mnie tylko przez parę miesięcy- powiedziałam, po czym ze śmiechem ich przytuliłam- Ja za Wami także się stęskniłam.
Tak bardzo mi Was brakowało przez te miesiące.
-Musimy to nadrobić- powiedział Zayn- Może chodźmy do salonu i nam wszystko opowiesz co ? O ile nie jesteś zmęczona.
-Ahh.. Na to właśnie czekałam. Tylko się szybko rozpakuje ok ?
Pokój ten co zawsze ?
-Tak-powiedział Liam.- Pomóc Ci?
-Nie, dzięki poradzę sobie.
Weszłam na górę i skierowałam się do pokoju.
Jak zwykle pokój był taki jak go zostawiłam. Nawet gdyby był tu bajzel nic by nie ruszyli. Zaśmiałam się. Fajnie jest tu być, znowu w gronie rodziny. Tak rodzina to dobre słowo. Czułam się tu jak w rodzinie. Miło było czuć, że są jeszcze osoby które za mną tęsknią.
- Pomóc? - powiedział głos który od razu rozpoznałam. Odwróciłam się błyskawicznie.
Na progu stał uśmiechnięty Harry jak zwykle ubrany w bluzkę z logiem Jacka Wills i do tego krótkie dresowe spodnie.
Włosy jak zwykle w nieładzie dzisiaj były starannie ułożone.
-Harry.... - przytuliłam się do niego i pocałowałam w policzek.
-Ahh... Jak ja kocham te całusy.
Zaśmiałam się.
-Oj nie mów, że się tak za nimi stęskniłeś. W końcu masz dziewczynę, która jak się mogę założyć całuje Cię co dziennie po paręnaście razy. 
- Po paręnaście razy... Wiesz co ? Uraziłaś mnie.
 - No dobra tysiąc może być?
Udał obrażonego.
Pocałowałam go w policzek na co on udał że mdleje.
-Harry przestań wariacie.
Zaraz wybuchnęłam śmiechem bo zaczął mnie łaskotać. Cała czerwona ze śmiechu nie mogłam złapać oddechu.
W końcu po paru minutach, przestał.
 Popatrzył na mnie i wybuchnął śmiechem.
- Co jest ?
- Uroczo wyglądasz z tym czerwonym makijażem na twarzy.
- Ha ha bardzo śmieszne- powiedziałam i dałam mu kuksańca.
Gdy, się uspokoiliśmy, pomógł mi rozpakować rzeczy i poszliśmy na dół.
W salonie siedzieli chłopacy, a także dziewczyna.
Gdy usłyszała kroki, odwróciła się, a mnie zatkało.
- Emma?
- Grace?
Podbiegła do mnie i przytuliła.
-O jejku jak miło Cię widzieć. Ile żeśmy się nie widziały 2 lata 3 ?
- Trzy i pół.
- To wy się znacie ?- spytał Harry i Liam.
- No jasne. Byłyśmy przyjaciółkami. Poznaliśmy się w szkole ale po niej ja wyjechałam i trudno nam było utrzymać kontakt.- powiedziała uśmiechnięta Emma.
-Nie mówiłaś, że jesteś kuzynką Harr'ego- powiedziała uśmiechnięta Emma.
- No bo wtedy nie byli tacy sławni, a zresztą… czym tu się chwalić? To tylko chłopak.- odpowiedziałam I uśmiechnęłam się.
- Co??? Jak mogłaś?? Odkręć to!! Ale już.- powiedział‚  Harry.
-Ale co mam odkręcać? Przecież ja nic złego nie powiedziałam- zaczęłam się śmiać widząc minę Harr'ego.- Dobra Harry spokojnie, przecież żartowałam.
- No ja myślę.
- A co myślicie na urządzenie imprezy?? - spytała Grace- Podczas nauki rzadko były jakieś imprezy zresztą cały czas się uczyłam, stęskniłam się  za balowaniem do białego rana. A Wy robicie najlepsze imprezy na świecie. To Jak??
- Czytasz mi w myślach dziewczyno- powiedział Zayn.- I Wy się dziwicie dlaczego ja ją tak lubię.
- No to ja jadę do sklepu po alkohol i inne pierdoły- powiedział Niall, kierując się w stronę drzwi ale zaraz odwrócił się- A zaraz. Harry? Ile Ci to zajmie??
- Jakąś godzinkę może dwie. Nie martw się na pewno wrócimy na party.
- Chodź kochanie, mamy coś do załatwienia- zwrócił się do Emmy.
Emma z zaskoczeniem patrzyła to na Harr'ego to na mnie i chłopaków.
- Ja nic nie wiem - powiedziałam bezgłośnie do Emmy.
-Może mi ktoś powiedzieć o co Wam wszystkim chodzi?
-Zaraz się dowiesz- odpowiedział Harry, obejmując Emmę w talii. Chciała jeszcze coś powiedzieć ale ją wyprowadził. 
Gdy wyszli zapytałam:
-To ta niespodzianka dla Emmy ??
- Tak. Harry nie dawał nam żyć przez te parę dni jak to wszystko organizował.- powiedział Liam z ulgą w głosie siadając na kanapie.
-Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby był taki szczęśliwy w związku.
-Nie poznajemy go w ogóle, jest cały w skowronkach.
-Zakochał się i to naprawdę.- powiedziałam uśmiechając się- Harry jest w dobrych rękach.
Chociaż bardzo boję się o Emmę.
-A to dlaczego?
- To Wy nie wiecie?
- O Nathanie wiemy, jeśli o to Ci chodzi- odezwał się Zayn.
- Ah... czyli już wiecie wszystko.
-Aż tak z Nią było źle ?
-Jeżeli o to się pytasz to nie wiecie o wszystkim.
-Myślałem, że to wszystko- powiedział Liam.
-Nie, gdybyś ja wtedy widział. A prasa, po cholerę się w to wszystko wtrącali....
- Zaraz  bo się pogubiłem. Jaki związek ma prasa  do ich związku.
- Dosyć duża.
-Mówisz tymi skrótowcami, że ja nic kompletnie nie czaje- powiedział Niall.
-Dobra już .... Po tym wszystkim, znaczy się po zdradzie Nathan'a, gazety...-
- No ? - zachęcił Liam widząc jej wahanie.
-Gazety nie dawały jej spokoju. Pisały, że tak naprawdę to ona zdradziła Nathan'a i dla tego On z załamania przestał pisać teksty   i występować. To było masakryczne. Nie wiem jak Ona sobie z tym poradziła ale było jej  cholernie ciężko.
Fanki  zespołu nie mogły jej tego wybaczyć.
W końcu jedna przesadziła i Emma wylądowała w szpitalu.
-Że co ?- wydusił zaskoczony Zayn.
- Jedna fanka zaatakowała ją nożem, gdy Emma wracała do domu. Długo nie mogła się po tym pozbierać, aż w końcu wróciła do Polski.  Tam miała przy najmniej spokój. W końcu to wszystko ucichło ale  wspomnienia pozostały.  Dla tego się o nią boję. Na razie fanki przyjmują do wiadomości, że Emma i Harry są parą ale nie wiadomo jak za reagują później.
- Emma Nam o  tym nie mówiła- cicho powiedział Lou.
-Ona nikomu tego nie mówiła. Wiedzą tylko jej rodzice i ja. Jakoś udało się zataić ten fakt przed dziennikarzami. Nie wiem jak to zrobił jej tata ale jest mu bardzo wdzięczna za to, chociaż zawsze była. Mówiąc to Wam, a mam do Was pełne zaufanie chce abyście na nią uważali, wiele wycierpiała i naprawdę nie chce, żeby znowu jej się coś stało.
- O to się nie martw, my, a zwłaszcza Harry nie pozwolimy, żeby coś jej się stało. Traktujemy ją jak siostrę. A naszej rodziny nikt nie może tknąć. O to się już postaramy.

_____________________________________

Kochani moi <3 Jestem zszokowana tymi komentarzami, te wszystkie słowa są najlepsze, najfajniejsze, zajebiste i co tam jeszcze wpadnie mi do głowy !!!! Nadal nie mogę w to uwierzyć i chyba minie długo czasu, aż w to uwierzę.... ;P
I Naprawdę bardzo bardzo WAM wszystkim DZIĘKUJĘ za wyświetlenia i za komentarze.
To była najlepsza niespodzianka.
Ten rozdział chciałabym zadedykować mojej przyjaciółce Pauli za to, że we mnie wierzyła od samego początku <3
Następny rozdział i DEDYK dla osoby będzie w Czwartek lub Piątek!!!! <3 A więc do ZOBACZYSKA ;** A żebym nie zapomniała: Mogą być błędy lub powtórzenia.. ( nie zdążyłam sprawdzić) ;/

P.S. Przepraszam osoby, które dzisiaj napisały komentarz.  Odpiszę wam, jak dodam następny rozdział, ponieważ jutro mam egzamin z Matmy i Przyrody.A kuje jak głupia ;/ Z chęcią bym udusiła osobę, która wymyśliła egzaminy. A tylko na chwilkę tu weszłam ( i ponownie byłam w szoku)  i szybko dodałam rozdział....  Jeszcze raz przepraszam!





4 komentarze:

  1. Uwielbiam czytać Twoje wpisy. Długo czekałam, aż coś dodasz i jestem pozytywnie zaskoczona. Szczerze powiedziawszy nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Dziękuję ci za to, że potrafisz zarysować uśmiech na mojej buzi, oraz zaczyna się marzyć .
    Jak wspominałam wcześniej, dziewczyno masz ogromny talent. ! <3

    Czytelniczkaa

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyno Ty nie dziękuj nam tylko Bogu za taki piękny dar jeszcze raz dziękuje za to co robisz :* Aguu

    OdpowiedzUsuń
  3. your crazy ;* jesteś świetna i twoje opowiadanie też xd uwierz w siebie i nie wierz w słowa tych debili , którzy ci tylko zazdroszczą :p niech twoje marzenia się spełnią , a na pewno inaczej nie będzie xd a to co powiedziałam na polskim okaże się prawdą chociaż w części :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dziekuje naprawde ci dziekuje jestes zajebistą pisarką i mam nadzije ze bedziesz pisac długo bo bede czytac wszytsko co napiszesz i ocxzywicie czekam na nn :P

    OdpowiedzUsuń