One Direction

"Nieważne ile niesamowitych rzeczy zdarzy się w twoim życiu należy zawsze pozostać wdzięcznym oraz pokornym, skromnym i pełnym szacunku." -Zayn Malik

"Nadchodzi taki dzień, że przewracasz jedną kartkę swojego życia i zdajesz sobie sprawę, że to najlepsze uczucie na świecie."
-Zayn Malik

"Bycie singlem nie znaczy, że jesteś słaby, to znaczy, że jesteś wyjątkowo silny, aby czekać na to na co zasługujesz."
- Niall Horan

"Musisz podjąć ryzyko jeśli chcesz znaleźć miłość."-Zayn Malik
"Czas jest najcenniejszym darem, jaki możesz komuś dać, ponieważ jest częścią twojego życia i nigdy nie wróci." -Zayn Malik
"To, że masz wady nie oznacza, że nie są one piękne."-Zayn Malik

czwartek, 5 lipca 2012

Rozdział 35

          Weszliśmy razem trzymając się za ręce, Zayn, Eleanor i Louis razem z nami.
Na fotelu siedział Niall, uśmiechając się do Liama i Grace. Grace siedziała na kolanach Liama i bawiła się jego włosami.
Lou trzymał talerz z jedzeniem dla Nialla. Więc szedł przed nami. Gdy chciał podać talerz Niallowi, oślepiło go światło dochodzące od siedzącej pary i nie zauważył pufy. Stracił równowagę i rąbnął o nią. Tym samym miska poszybowała w górę rozrzucając większość jedzenia na Lou.
-No chłopie nic ci się nie stało?- powiedział Niall  i pomógł mu wstać.
Lou śmiejąc się podszedł do Grace i Liama.
-Ta pani odwróciła moją uwagę.- powiedział- A raczej....- zatrzymał się i popatrzył zszokowany- OMG!  GRATULUJĘ!!!-krzyknął i rzucił się, żeby uściskać dwójkę.
        -Ale o co chodzi?- spytał Harry.
-Twoja mała kuzynka wychodzi za mąż.
-Co?- Harry był zszokowany.-Przecież ona jest za młoda. Nie powinna. Przepraszam ale ja się nie zgadzam.
-Wiemy, że żartujesz, Harry. Nie nabierzesz nas. Nie ma takiej mowy.- powiedziałam do Harrego, kładąc mu rękę na ramieniu- Spójrz na nich. Są piękną parą co nie? Grace nie mogła wybrać lepszego męża dla siebie, a Liam żony.- zwróciłam się do nich- Od początku wiedzieliśmy, że kochacie się jak para napaleńców. Tylko po prostu musieliście znaleźć drogę do siebie nawzajem.- podeszłam do nich i uściskałam- Kocham was tak samo mocno. I życzę wam jak najlepiej.
-Dziękujemy- powiedział Liam i pocałował narzeczoną.
-To kiedy ślub? -spytał Zayn.
-Dokładnie nie wiemy. Chcemy zrobić zaraz po przyjeździe z trasy, podczas waszego wolnego. Nasi rodzice już wiedzą i są tacy szczęśliwi. Ale nie da się tego tak szybko załatwić. Jak wiecie mam bardzo  liczną rodzinkę, a oni się porozbiegali po całym świecie i trzeba będzie poczekać aż listy do nich dotrą. Więc zapraszamy po kolei całą rodzinę. -zerknęła na Liama, który uśmiechnął się widząc jej minę i kiwnął potakująco głową- A dla tego, że wy także jesteście naszą rodziną chcieliśmy was oficjalnie zaprosić na nasz ślub.  Tu są zaproszenia- powiedziała i wręczyła każdemu z osobna zaproszenie.
-To jak ?- powiedział Liam.
-Oczywiście, że przyjdziemy. Jak moglibyśmy ominąć taką uroczystość? Szczególnie najlepszych przyjaciół.-Louis wyszczerzył zęby.
-Wiemy Lou, że na ślubie będzie ci odwalało- powiedział Harry.
-No może spinaj dupsko i wychodzimy-Lou złapał za ramię Harrego- Trzeba ci kupić nowe maj...- przerwał czerwony ze śmiechu.
-Zaraz będziecie mogli wyjść- Liam zerknął na wszystkich po kolei i przytulił Grace- Jak wiecie potrzebny mi drużba, a z tego, że nie mogłem się zdecydować którego mam wybrać- zawiesił głos- No więc wybrałem was czworo.
--Moje bębenki- jęknęłam, przyciskając dłoń do uszu.- Zaraz ogłuchnę, wariaci.
-Emmo, z tego względu, że jesteś dla mnie jak siostra, chciałabym, żebyś ty została moją druhną.- Grace przekrzykiwała chłopaków- Tylko wpuścić was do buszu, to bylibyście jak w domu.- krzyknęła do nich ale nic to nie dało- No wiec jak, zgadzasz się?-zwróciła się do mnie.
-Grace...-nie mogłam powstrzymać uśmiechu- No jasne, kochana- powiedziałam i przytuliłam ją.
       W końcu po przekrzykiwaniu się , śmiechu i wyciu jak do księżyca, chłopaki uspokoili się. Przynajmniej dobre to.
Postanowili uczcić to i się napić.
-To jak ile dzieci?-spytał Lou, nie zważając na groźne spojrzenia Harrego.
-Wiedziałem, że to powiesz. Nie mogłeś się powstrzymać co ?- Harry popatrzył cały czas na Lou.
-No co? Nie wiem jak wy ale ja chce być chrzestnym- powiedział i pocałował Grace w policzek.
-Może tak podrywaczu pójdziesz i przyniesiesz nam picie co ?- powiedziała Eleanor śmiejąc się.
-Zaraz jest tu jakiś podrywacz- rozejrzał się dookoła- Nie ja go nie widzę.
Chłopaki zaśmiali się.
-Idę, idę- złapał El za rękę- Ale ty idziesz ze mną- cmoknął ją w policzek, na co ona przewróciła oczami.
-Macie jakieś plany na przyszłość?- spytał Zayn.
-Na razie organizujemy ślub,  po nim zamieszkamy razem, a co będzie później to się okaże.
-Rozumiem. W końcu będziecie szczęśliwi razem, niż zrozpaczeni oddzielnie.
-Aż tak to wyglądało?- spytała Grace.
-Nawet nie wiesz jak bardzo. Nie można było z nim normalnie pogadać bo zaraz było: "Ciekawe co u Grace?" Albo "Mam nadzieję, że u niej w porządku." Człowieku przez pierwsze miesiące po wyjeździe Grace byłeś nieobecny. Nie dało się z tobą wytrzymać.- mruknął Niall.
-To nie prawda- sprzeciwił się Liam.-Zayn powiedz, jaka była prawda.
-Ależ to oczywista prawda -Liam odetchnął z ulgą- Że nie dało się z tobą wytrzymać.
-Malik!- krzyknął- Na co Grace wybuchnęła śmiechem.
-Nie musisz się ukrywać.- objęła ramieniem Liama- Ze mną było gorzej.
-Jak to?-spytał.
-Tak to. Dzięki studiom mogłam przy najmniej na chwilę o tobie nie myśleć. Przyjaciel którego poznaliście, pomógł mi w części. Robił wszystko, żebym miała jak najwięcej roboty i nie myślała o tobie. Ale czasem nawet to zawodziło.-odpowiedziała.
-Jak go poznałaś?-spytał Niall.
-Siedziałam na schodach i ....-pokręciła głową przecząco. Wzięła głęboki wdech i mówiła dalej- i płakałam. To było wtedy jak dowiedziałam się od Harrego, że Liam ma dziewczynę. Poszedł wtedy do mnie z wyciągniętą chusteczką. Nawet nie wiedziałam kiedy, a wygadałam mu się. Okazało się, że on ma dziewczynę oddaloną od niego parę tysięcy kilometrów. Jemu też było trudno ale przekonał ją, żeby się do niego przeprowadziła. Zgodziła się.
Powiedział mi wtedy, że wszystko między nami się ułoży i będziemy szczęśliwą parą. Jak widać dobrze mówił.
-Tak. Widać, że się kochacie.- powiedziałam, uśmiechnięta.
-I ja temu facetowi chciałem dać w mordę- powiedział Liam, zerknąwszy pierw na narzeczoną.
-Co?- spytała zszokowana.
-Wiesz myślałem, że to twój chłopak, dla tego chciałem go sprać na kwaśne jabłko.
-Chyba byś tego nie zrobił- powiedziała w odpowiedzi.
-A to niby dlaczego?
-On trenuje boks.
-A.. yhrm. No to... No to nie było by tak łatwo.
-Zapewne- powiedziała Grace.
-To jak musimy to uczcić co nie ??-zawołał Lou pojawiając się z Eleanor w drzwiach, niosąc szampana i kieliszki.
-Oho. A ten jak zwykle swoje.-mruknął Niall.- Miałeś przynieść picie, a nie szampana-Lou uniósł butelkę do góry- Chociaż... No dobra. Specjalnie wziąłeś moje ulubione?
-Hahha jest najlepsze więc i musi być ulubione, co nie Niall?
-Chłopie jak ty mnie rozumiesz.
-Mógłbyś podziękować ale to też zniosę.-westchnął Lou nalewając szampana do kieliszków.
-No to za największych świrusów na ziemi.- powiedział uśmiechnięty Lou wznosząc toast.  Wszyscy unieśli swoje kieliszki wypełnione szampanem. Mój był wypełniony wodą.
-A ten jak zwykle swoje- powiedziałam do Harrego.
-Kochanie, jeszcze się dziwisz ?
-Nigdy się do tego nie przyzwyczaję, Em.
-No to jak ?-spytała Grace- Jak zaczęło się od szampana to co powiecie na wypad do klubu? Zdaje się na was.
-Nie możemy. Za godzinę mamy koncert. Ale- przerwał Niall i popatrzył na chłopaków. Tamci pokiwali głowami- Co powiecie na to, żeby za nami pójść?
-Ok. Idziemy.- powiedziała Grace.
-To widzimy się za 30 minut przed domem.-powiedział Liam całując Grace.




Pół godziny później.




         Siedziałam na łóżku, słuchałam muzyki i wybierałam najładniejsze zdjęcia z wesela koleżanki. Miałam je wyretuszować i wysłać mailem. W końcu muszę się wziąść do roboty. Wystarczy tego leniuchowania. Za długo miałam wakacje. A w końcu musiałam zarabiać na życie.
      Poczułam jak ktoś zabiera mi słuchawkę.
-Co jest?- powiedziałam zdezorientowana.
-Nic, to tylko ja.- powiedział uśmiechając się, Harry- Idziesz w tym?- powiedział spoglądając na mnie. No tak, miałam na sobie krótkie jeansowe spodnie i wyciągnięty podkoszulek.
-Nie idę.
-Jak to nie idziesz? Żartujesz sobie ze mnie.-wstał i wyciągnął do mnie rękę- Chodź.
-Harry, wczoraj wyszłam ze szpitala. Nie jestem gotowa jeszcze na imprezowanie.
-My nie będziemy imprezować, kochanie.
-Po prostu....
-Boli cię tak?- przerwał mi.
-Nie.. tak.. Dobra, trochę mnie boli. Ale chodzi o ten cały hałas i w ogóle. Nie czuje się jeszcze na tyle dobrze, żeby tam stać.
-Dobra, to pójdziesz za kulisy.
-Harry, ja chce tu zostać. Wiem-uniosłam rękę na znak, żeby nic nie mówił- Po prostu chcę pobyć trochę sama i wyjść. Tak ślicznie tu jest, porobię parę zdjęć, po oddycham świeżym powietrzem. Nie masz się o co martwić.
-Mam się o kogo martwić.
-Idź, ja pochodzę sobie po okolicy, porobię zdjęcia, a później jak będziesz chciał to pójdziemy razem co?
-Nie pójdę, zostanę tutaj z tobą.
-Harry...
-Emmo będę się o ciebie martwił.
-Nic mi nie będzie. Jak wolisz to zostanę w domu.
-I tak nie zostaniesz. Zrobisz swoje.
-No dobra. Fani będą zawiedzeni jak nie wystąpisz. Idź.
-Na pewno ?
-Na pewno. Idź.
-Co tak szybko chcesz się mnie pozbyć? Może nie...
Zaczęłam się śmiać.
-Wariat !
-Ja?
-A kto ? Na pewno nie ja.
Popatrzył na zegarek.
Rozległ się krzyk.
-Co się stało? - przestraszyłam się nie na żarty.
-Ohh. To Niall. Zaraz odjeżdżamy- popatrzył na mnie- Na pewno nie chcesz jechać ?
-Na pewno.
Pocałował mnie.
-Mhm. Jak by co to zadzwoń jak by sie coś działo albo jak będziesz chciała przyjechać.
-Dobrze.- po raz kolejny mnie pocałował i wyszedł, zamykając za sobą drzwi.
_________________________
      WIEM CHCECIE MNIE UDUSIĆ !!!
Już się usprawiedliwiam.
Otóż po zakończeniu roku, byłam jak na szpilkach ponieważ nie wiedziałam czy przyjmą mnie do Liceum pierwszego wyboru. I do tego wyjazdy, brak weny i parę nie przespanych nocy ( wolicie nie wiedzieć co robiłam) bez skojarzeń!  Spotkania z przyjaciółmi i rozmawiania z nimi do później nocy. Uczczenie zakończenia roku i przyjęcia do LO sprawiły, że jestem HAPPY!
Tak wiec mam nadzieję, że nic nie będzie mi stało na przeszkodzie, żeby dalej pisać.
No to ŻYCZĘ MIŁEGO CZYTANIA !!!
Pozdrawiam serdecznie,
Emma xx


 

4 komentarze:

  1. Tak, tak każdy się tak tłumaczy :). Rozdział super

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! Dopiero dziś znalazłąm Twojego bloga i muszę przyznać - jest świetny!!! Wszystkie rozdziały przeczytałam jednym tchem ;D Super piszesz,masz ekstra pomysły ;D Każdy rozdział który napiszesz jest bardzo wciągający i sprawia że chce się czytać dalej ;*** To na serio cholernie wciąga,i teraz zżera mnie ciekawość co to za gościu który straszy listami Grace?!
    Musisz szybko dodać nową część bo nie wytrzymię :DD Ja na pewno będę często odwiedzać Twojego bloga no i komentować ;D Już dodaję się do obserwatorów ;D ! A ty nigdy nie przestawaj pisać bo zbyt dobrze Ci to idzie ;****

    Pozdrawiam,Ms.Tomlinson

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebisty rozdział i czekam na kolejny
    dziewczyno ty masz zajebisty talent i mam nadzieje ze będziesz
    dalej pisała :P

    OdpowiedzUsuń
  4. W końcu jesteś :) Nie wiesz ile się na Ciebie wyczekałam :) Rozdział super, już nie mogę się doczekać kolejnego! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń