One Direction

"Nieważne ile niesamowitych rzeczy zdarzy się w twoim życiu należy zawsze pozostać wdzięcznym oraz pokornym, skromnym i pełnym szacunku." -Zayn Malik

"Nadchodzi taki dzień, że przewracasz jedną kartkę swojego życia i zdajesz sobie sprawę, że to najlepsze uczucie na świecie."
-Zayn Malik

"Bycie singlem nie znaczy, że jesteś słaby, to znaczy, że jesteś wyjątkowo silny, aby czekać na to na co zasługujesz."
- Niall Horan

"Musisz podjąć ryzyko jeśli chcesz znaleźć miłość."-Zayn Malik
"Czas jest najcenniejszym darem, jaki możesz komuś dać, ponieważ jest częścią twojego życia i nigdy nie wróci." -Zayn Malik
"To, że masz wady nie oznacza, że nie są one piękne."-Zayn Malik

czwartek, 1 marca 2012

Rozdział 3

Tydzień później.
      Mam dzisiaj masę roboty, muszę jechać robić zdjęcia w plenerze, potem je wywołać, jechać na pocztę wysłać zaproszenia na moją wystawę. Dokończyć wywoływać zdjęcia ze ślubu Michelle i Chrisa , czyli cały zawalony dzień .
Miałam właśnie wychodzić gdy ktoś zapukał do drzwi. Gdy otwierałam drzwi spadł mi łańcuszek i dopiero gdy podniosłam głowę zobaczyłam Harr'ego. Wyglądał na  bardzo wściekłego.
- Cześć sory ale się bardzo śpieszę możemy pogadać później ?- próbowałam załagodzić jakoś tą sytuacje ale z tego co widać nie będzie łatwo.
Harry nic nie odpowiedział tylko wepchnął mnie do środka.
- Ejjj. Zaraz co ty robisz ?- rzuciłam wściekła i przestraszona.
- Co ja robię ??? To chyba ja powinienem zadać to pytanie tobie w końcu to ty uciekłaś jak wiedziałaś że mam przyjść.
- Dostałeś list chyba co nie ?? Zresztą nie muszę ci się z wszystkiego tłumaczyć. Uratowałeś mi życie jestem ci bardzo wdzięczna ale to wszystko. Co jeszcze mogę dla Ciebie zrobić ? I skąd do jasnej cholery wiesz gdzie ja mieszkam ?
-Bycie gwiazdą ma swoje zalety.
-Także i wady wynoś się stąd.
-Nie.
- To jest moje mieszkanie i chce żebyś się stąd wynosił, jak nie to  zaraz zacznę krzyczeć a później zadzwonię po policję.
-Nie zrobisz tego.
- A chcesz się założyć ?
Wtedy rzuciłam się do telefonu lecz Harry był szybszy i zastąpił mi drogę, wtedy zawróciłam i pognałam do  kuchni gdzie była komórka. Nagle  straciłam równowagę i poleciałam do tyłu. To Harry mi podciął nogi  i teraz leżał zdyszany  na mnie.
Przestraszona i zziajana próbowałam się wydostać lecz nie mogłam, zaczęło mi być gorąco.
-Puszczaj - powiedziałam.
- Bo co? Jak Cie wypuszczę to znowu uciekniesz.
Brałam wdech żeby móc jak najgłośniej krzyknąć ale Harry przewidział mój ruch i zaczął mnie całować . Próbowałam się wyrwać, ale po jakimś czasie sama zaczęłam odwzajemniać pocałunek.  Całował najpierw z zachłannością później lekko jak najdelikatniej.
 Jego dłonie zaczęły zjeżdżać z policzków do szyi i coraz niżej . Nie chciałam żeby sprawy zaszły za daleko więc odsunęłam głowę na bok.
- Przestań. Muszę iść do pracy spóźnię się - Wiem to była głupia wymówka, ale warto spróbować zresztą nie chciałam, żeby sprawy zaszły za daleko.
- Teraz mi nie uciekniesz- powiedział  i wstał - A jak będziesz próbowała i tak Cię znajdę.
Zaczął iść do wyjścia, lecz zatrzymał się i odwrócił. Podchodził do mnie lecz ja cały czas się cofałam w końcu za sobą miałam tylko ścianę. Harry widząc, że nie mam gdzie uciec uśmiechnął się a ja poczułam mrowienie. Gdy się zbliżył już nie protestowałam pocałował mnie bardzo powoli, ugryzł delikatnie w dolną wargę i szepnął do ucha.
- Nie uciekaj.
Po tych słowach znowu mnie pocałował i poszedł. Stałam tak i nagle osunęłam się na ziemie.
-Co ja najlepszego zrobiłam  ? - Spytałam, odpowiedziała mi cisza.

       Wstałam rano spojrzałam na budzik była dopiero 8:00 postanowiłam, że się przejdę, w niedziele mało osób jest zazwyczaj w parku więc pójdę tam. Szłam po uliczkach, oglądałam wystawy, właśnie zamierzałam przejść na drugą stronę, gdy zatrzymał się koło mnie czarny Range Rover, wysiadł z niego uśmiechnięty  Harry Styles. Zamknęłam oczy i policzyłam do 10, muszę się uspokoić bo wybuchnę. A gdy jestem  zła to lepiej ze mną nie zaczynać. Otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą Harr'ego przyglądającego mi się z zaciekawieniem.
- Co ? I w ogóle co ty tutaj robisz ?
- Przejeżdżałem  sobie, i zobaczyłem ciebie.
- Aha i ja mam w to uwierzyć ?
-Nie musisz.
- Dobra ja się śpieszę. Cześć.
- Nie widać było żebyś się śpieszyła.
-A czy ja muszę mieć wszystko wypisane na twarzy ?
-Nie. Ale widać jak kłamiesz. A teraz robisz to  na pewno - Uśmiechnął się - Tak szczerze to chciałem się spytać czy byś ze mną i z chłopakami z zespołu poszła do restauracji coś zjeść?
- Ohhh. Znawca się znalazł. Sory ale ja na serio się śpieszę...yyyyh... mam spotkanie  -  Chciałam odejść ale złapał mnie za ramię i zaczął ciągnąc do samochodu- Ałaa. Co robisz ? Puszczaj.
-Nie chciałaś po dobroci wsiąść do samochodu to ja to zrobię za Ciebie-wsadził mnie na siedzenie i zamknął drzwi - Nie waż się wysiadać z samochodu.
Gdy tylko znalazł się po drugiej stronie auta zignorowałam jego rozkaz wysiadłam i zaczęłam biec. Słyszałam jeszcze że przeklął i  zaczął mnie gonić.
Na szczęście znałam dobrze te uliczki więc wiedziałam gdzie biec. Biegłam ile sił w płucach ale i tak wiedziałam, że mnie dogania. Starałam się go zgubić skręciłam w pierwszą uliczkę, potem w drugą, trzecią. I właśnie zauważyłam, że zniknął nasłuchiwałam jeszcze pare minut czy ktoś idzie. Gdy byłam już pewna, że nie, wyszłam i skręciłam w lewo, gdy zaczęłam się oglądać dookoła, poczułam że ktoś mnie łapie z tyłu w pasie odwróciłam się i zobaczyłam Harr'ego, który uśmiechnął się z wyższością. Gdy zobaczyłam co ma zamiar zrobić próbowałam się wyrwać ale niestety był silniejszy ode mnie.
-Dobra, wygrałeś  ale błagam nie bierz mnie na ręce-powiedziałam błagalnym głosem.
Harry tylko zaczął się śmiać i zaraz byłam w jego ramionach.
Wiedziałam że gdy spróbuje jeszcze raz on mnie i tak złapie. Nie było więc sensu uciekać.
Gdy wsiedliśmy do samochodu, a raczej  gdy on mnie tam wpakował siedziałam tam wkurzona i się nie odzywałam. Gdy dojechaliśmy na miejsce stwierdziłam, że nie jesteśmy koło restauracji tylko.. pod pięknym dużym domem, a raczej pałacem.
- Zaraz... Mieliśmy jechać do restauracji- stwierdziłam.
-Zmieniłem zdanie po tym jak mi uciekłaś.
- Gdzie jesteśmy?
 -W domu One Direction.

5 komentarzy:

  1. Podoba mi się : ) Nie mogę się odczekać następnych rozdziałów. ; D Jeśli możesz, wpadnij do mnie http://justletmegox.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju, świetnie.. Niall <3 czekam na kolejny post :)
    Ja również zaczęłam pisać bloga xstupid-love.blogspot.com
    Zapraszam do mnie i z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek :):):):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam ten rozdział !
    Harry mnie w nim rozbraja xd.
    Czekam z niecierpliwością na wątek Liam'a ... ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebisty rozdział i harry fajne połoczenie zabawne i czekam n ann :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ymmm nie mam pojęcia co napisać.
    Jest fajnie tylko , jak mówiłam nie zawiedź mnie swoją szybkością.

    OdpowiedzUsuń